Paryż, lata 60. XX wieku. Wpływy Madame Claude wykraczają daleko poza świat prostytucji — dopóki pewna zamożna młoda kobieta nie zaczyna zagrażać jej imperium.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Bez kurczowego trzymania się biografii o podwójnych standardach w świecie patriarchalnym i bez wstydliwego rumieńca o strachu mężczyzn przed kobiecą wolnością i podmiotowością. 6

Strach mężczyzn przed utratą przywilejów, kiedy kobiety mogłyby być również u władzy, na dodatek na swoich zasadach. Ten dreszcz i poczucie niezgody oraz dezorientacji wobec zmiany konstruktów społecznych nieźle wyłapuje twórca filmu Madame Claude. Nie trzymając się kurczowo biografii tytułowej Madame będącej właścicielką luksusowego domu publicznego, reżyser konsekwentnie oszczędny w emocjach, nieźle rejestruje podwójne standardy w świecie patriarchalnym. Film nie boi się nazywać seksu po imieniu i bezpruderyjnie oraz cierpko, chwilami naiwnie i blado próbując bawić się kinem gangsterskim, maluje ostrym pędzlem obraz nierówności. Kobiety chcące seksu słyszą wyzwiska, mężczyźni pragnący tego samego po prostu zaspokajają swoje potrzeby. Aktualna i niegłupio, ale czasami popadająca w truizmy i schematy opowiadania o dowolności programowania swojego życia przez kobiety, wiarygodna wypowiedź.

Madame Claude (2021) - Annabelle Belmondo, Joséphine de La Baume, Garance Marillier

Trafiamy do lat 60. i jednego z najlepiej prosperujących domów publicznych we Francji. Podążamy za Madame Cloude, która jest nie tylko szefową swoich podopiecznych, ale kobietą charakterną, która jest osobą wpływową na wielu poziomach. Z racji swojej płci coraz więcej osób to będzie drażniło. W jej życiu pojawia się kolejna kandydatka do pracy. Jednak nie będzie „kolejną”, a stanie się ze względu na swoją przebojowość, determinację i instynkt prawą ręką Madame. W młodej dziewczynie siedzi też wielka niezagojona rana, która skomunikuje się z sytuacją samej głównej bohaterki, mimo że ta budując swoje imperium nie zapomniałam zbudować wielkiej fosy wokół swojej prywatności. Jednak im masz lepszą sytuację finansową, coraz lepiej prosperujesz, tym w większe układy musisz wchodzić i pamiętać dokładniej, gdzie trzymasz broń w mieszkaniu. Szczególnie, kiedy żyjesz w świecie, gdzie przestrzeń rozgrywek o wpływy jest przepełniona szowinistami i seksistami.

Żadna przestrzeń nie powinna mieć napisu: wstęp wzbroniony dla kobiet. Tym zjadliwiej i kąśliwie trafny jest ten komunikat, kiedy jest nadawany w Madame Claude z miejsca, gdzie płci żeńskiej jest mnóstwo… tylko interpretowanej przedmiotowo. Mężczyźni chcą przyjemności, kobiety zarabiają za seks, ale jest strefa ciszy dla nich już gdzieś wyżej, szerzej w przestrzeni publicznej. Jakby miały wypalone znamię, które ich wartościuje. Film tutaj szczypie skutecznie uprzedzenia wobec seksworkingu, które jest pojęciem parasolem, jako pracy.

Madame Claude (2021) - Karole Rocher, Garance Marillier

Ambiwalentność reżysera wobec postaci Madame pokazuje też, że nie tylko mężczyźni definiują krzywdząco osoby, z których usług korzystają, ale sama Madame również często ryzykuje dla swojego zysku i pozycji ich zdrowie psychiczne oraz fizyczne. Bezwzględność ma miejsce nie tylko w wykonaniu mężczyzn, ale również - kobiety kobietom mogą zgotować ten los. Madame może nam imponować epizodycznie swoją walką i siłą, a z drugiej strony pokazuje, że pewne znormalizowane patologie może przedłużać, mimo że sama kiedyś padła ich ofiarą. Ofiary z przeszłości często powtarzają zachowania przemocowe i nadużycia wobec innych, ponieważ nie znają innego sposobu referowania emocji, tworzenia relacji, zapełnienia deficytów z rzeczywistości, zbudowania swojej wartości.

Niestety reżyser trochę gubi nitki psychologiczne i socjologiczne, za które ciekawie ciągnie wciągając w to mocno wątek gangsterski, który wychodzi mu dosyć płasko i jednoznacznie. Niektóre powiązanie wydają się być tak zrobione niechlujnie i na szybko, zupełnie niekomunikatywne z zadbanym pokazaniem obyczajowości tamtych czasów. Oczywiście uwypuklenie faktu, że wszystko jest polityczne jest do długiej i interesującej debaty, jednak tutaj pójście w ten gatunek i zmieszania go z biografią oraz dramatem, wypada najmniej przekonująco i nic szczególnego nie wnosi.

Madame Claude (2021) - Garance Marillier, Karole Rocher

Madame Claude to niehagiograficzna biografia, która potrafi wejrzeć w świat bez repulsji oraz zauważyć problemy trawiące jednostkę, aż do całego społeczeństwa, nie spuszczając bohaterki z oka. Raz robi to skuteczniej, raz trochę mniej, jednak o seksie jako narzędziu władzy mówi może nierewolucyjnie, ale bez wstydliwego rumieńca. Kobiety nie pytają nieustannie „gdzie te chłopy”.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…