Dla tych, którym umknęło kilka szczegułów. – Tym wszystkim, którzy wytykają filmowi "typowo amerykański patos" i "heroizm Amerykańskich obywateli", pragnę zwrócić uwagę, że film został wyprodukowany przez Hiszpanię i nakręciła go również hiszpańska ekipa a z akcentu Henrego (Evan McGregor) wnoszę, że Bennetowie byli raczej Brytyjczykami. Film wyglądał na lokowanie produktu. A mianowicie Zurich Insurance. Na początku filmu w scenie w samolocie na stoliku jednego z bohaterów pojawia się ulotka reklamowa Zurich’u i pan, który wita ich przed odlotem, już pod koniec filmu, też mówi, że jest z Zurich’u. I film byłby ładny gdyby nie to nachalne lokowanie produktu. I to że Bennetowie lecieli pustym samolotem do luksusowego szpitala w Singapurze a reszta "biedoty" została za płotem czekając na przylot Ryanaira aby upchani jak zwierzęta lecieć wylizywać się z ran w szpitalu w Korei Północnej.
Historia poruszająca i mnie się ogólnie podobała, tym bardziej, że oparta na faktach. Życzyłbym sobie innego zakończenia ale moja żona lubi happy endings.
Dobrze budowane napiecie. – Nie wiele jest filmow-horrorow, ktore potrafia na mnie zrobic wrazenie. Ten zrobil. Nastraszyl mnie i choc zasnalem spokojnie, jak co wieczor, to bede do tego filmu napewno wracal. Film nie straszy nadmiarem krzykow(An American Haunting_), nie straszy nadmiarem, zupelnie bezpodstawnego okrucienstwa(Pila 2,3 i prawdopodobnie 4_), nie straszy rowniez nadmiarem krwi i drastycznych scen(The History of Violence, The Texas Chainsaw Massacre), nie straszy takze stworzeniami rodem nie z tej ziemi(Silent Hills). Film straszy dobrze budowanym napieciem i niewulgarnymi efektami specjalnymi. Seans uwazam za udany i polecam innym. 8/10
Ciekawy dramat psychologiczny. – Swietnie skonstruowany film z doskonala gra aktorska Christiana Bale’a. Film trzymajacy w napieciu bez zbednych sztuczek. Goraco polecam.
Zgadzam sie z przedmowcami. Strzelanina w miescie bardzo realistyczna. Dla mnie 9/10.
Skoro cos juz poprawiasz to sam badz nieskazitelny. Mieszkancy Londynu mieszakajacy w odleglosci slyszalnosci dzwonow kosciola St.Mary-le-Bow to: cockney a nie "cotney". Mowia oni wlasnym slangiem, cockney, trudno zrozumialym dla reszty Anglikow, a co dopiero dla przyjezdnych. In’it?
Probowalem zrozumiec Twoj komentarz na temat tego filmu i jedyne pytanie jakie mam do Ciebie to: Co Ty bierzesz??
Proponuje poczytac jakies podreczniki z gramatyki j. polskiego, szczegolnie o zastosowaniu znakow przestankowych.
Zycie ma rozne odcienie szarosci. – Film Crash-Miasto Gniewu jest obrazem pokazujacym jak bardzo zagmatwane jest ludzkie zycie. Nie ma prostych ocen, nie ma bialego i czarnego. Zycie jest tak zaskakujace, ze w jednej chwili jest sie bohaterem a w nastepnej, tego samego dnia jest sie oprawca. Film powoduje pytania o moralnosc. Bo czy moralny jest policjant obmacujacy pasazerke zatrzymanego do kontroli samochodu? A moze moralny jest zlodziej samochodow brutalnie pozbawiajacy pasazerow ich wlasnosci a pozniej wypuszczajacy na wolnosc grupke nielegalnych imigrantow, niewolnikow? Dodac nalezy, ze tenze policjant bohatersko i z narazeniem wlasnego zycia kilka godzin pozniej ratuje te sama kobiete z plonacego auta. Ludzie dojzali w atmosferze uprzedzen rasowych pozbywaja sie ich zewnetrznie zaprzeczajac wlasnej naturze lecz w chwiach krytycznych natura daje o sobie dramatycznie znac. Jest to obraz o relatywizmie rzeczywistosci zmieniajacej sie nieustannie i dajacej szanse na zycie lub ja odbierajacej. W filmie tym milosc miesza sie z nienawiscia, szczescie z kleska, wiara z przypadkiem a zycie ma rozne odcienie szarosci.
Proszę czekać…