Końcowe 30 min zawiera w sobie tyle sprzeczności w motywacji Clare, to wypadło śmiesznie, wręcz głupio. Ta dwójka daje radę ale nie scenariusz. Otwarcie kozak!
Dob. efekty. W kod tego AI ktoś ingerował? Nie możliwe aby "logika" doszła do takiego zakończenia, kod musieli stworzyć ludzie. Zdjęcia po wyjściu z bunkra=MIÓD
Niedopowiedziana końcówka jest chyba lepsza od powieszenia jej lub siebie. Udawanie akwarelisty z wąsami jest tu lepsze niż u Chaplina.
Szkoda tej błazenady na końcu bo pomysł, wykonanie itd. dobre. Dlatego nie wolno za wiele czytać sci-fi, aby nie psuć sobie zabawy przy budżetowych produkcjach.
Zaczytujący się poezją znajdą coś dla siebie. Rytm i monotonia dopasowana do tematyki. Niezły aktorsko i nie daje mi niczego jako jednostce. Pisał bym lepsze.
AI markujące swoje poczynania, zmyślny złom. Trochę niedomaga animacja, no nie cieszy oczu ale scenariusz jest chwytliwy. Minęło 6 lat i gdzie ta kontynuacja.
Dziwny, każdy interpretuje to inaczej.Kończynę mniej..znaczy półkę niżej niż Wymiar dialogu. Tam reż. coś chciał przekazać, tu sama forma dla formy. Ogrom pracy
Gangster z gilami w nosie, strażnik teksasu ze smysłem śledczego, ekspresowe śluby obok dziar i hipisów. Tarantino bez hamulców spłodzony z zaćpanego idioty.
Koyaanisqatsi i Samsara która prowadzi górę Fuji od bieguna do równika. Szkoda że nie kończy się deszczem który natychmiast paruje na rozgrzanym piasku pustyni.
Jaki on biedny, brodacz walczący dla proletariatu, przykładny mąż. Szkoda że film kończy się w najlepszym momencie. Zero interpretacji i WYBRANE kawałki. SZMIRA
Proszę czekać…