Ranking najlepszych filmów o superbohaterach 7
W tym tygodniu mam dla Was dwa rankingi sporządzone przez redakcje FDB. Oba będą dotyczyły ekranizacji komiksów, z tym że pierwszy ranking skupi się na filmach o superbohaterach. Drugi z kolei będzie rankingiem z filmami, w których takich postaci nie ma. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi wyborami, wyrażania swoich opinii na ich temat oraz przedstawienia swojej listy najlepszych filmów o superbohaterach.
10 MIEJSCE: POWRÓT BATMANA
Powrót Batmana cieszy się chyba większym uznaniem w Polsce niż w Ameryce. Moim zdaniem przyczyna tkwi w mniejszym przywiązaniu naszych rodaków do dobrze znanego Amerykanom materiału źródłowego. Reżyser z całą mocą postawił na bajkowy świat wypełniony kochanymi przez niego burtonizmami. Wielbiłbym ten film nawet za najlepszy z kostiumów Batmana, na szczęście znakomite aktorstwo, świetny, balansujący na granicy PG-13 i R-ki scenariusz, oraz niepowtarzalny klimat dają ku temu znacznie więcej powodów.
9 MIEJSCE: ANT-MAN
Po wielu filmach pełnych akcji, walk i pościgów przyszedł czas na małego człowieka, który nieco spokojniej przypomina nam o tym, co jest ważne: rodzina i międzyludzkie relacje. Ciekawie zbudowana fabuła skupiająca się w dużej mierze na nici porozumienia ojciec – córka, daje odrobinę wytchnienia od szaleńczego tempa Marvela. A i tak ostatnie sekwencje nie pozwalają zapomnieć, co znaczy być superbohaterem.
8 MIEJSCE: SPIDER-MAN 2
Wielu czytelników zapewne popuka się w głowę widząc ten tytuł w moim zestawieniu, ale z filmem jest tak jak z ukochaną kobietą. Może popełniać idiotyczne błędy, nie do końca klarownie tłumaczyć swoje postępowanie, często irytować i brzydko się postarzeć, ale z jakichś powodów dalej darzysz ją uczuciem. Dla mnie to kwestia autorskiego stempla postawionego tutaj przez mojego ulubionego reżysera. Sam Raimi nawet jeśli miejscami zbyt mocno zakręca w stronę ckliwego, młodzieżowego dramatu, to cały czas świetnie bawi się swoim materiałem. Spider-Man 2 pełen jest jego charakterystycznego montażu, jazd kamery, aluzji do Martwego zła i epizodów jego ulubieńców. Z dzisiejszej perspektywy bardziej ambitnych, bardziej zwartych formalnie ekranizacji może już nie robić takiego wrażenia, ale to po prostu superprodukcja z pewnego rodzaju duszą. A właśnie duszy i autorskiego błysku poszukuję w komiksowych ekranizacjach, nawet kosztem często niesprecyzowanej wierności materiałowi źródłowemu.
7 MIEJSCE: AVENGERS
Wszyscy najważniejsi superbohaterowie Marvela na jednym ekranie! To prawdziwa dawka adrenaliny, akcji i uroczo – ironicznych relacji. Joss Whedon w fantastyczny sposób połączył super moce, zemstę, przyjaźń i humor w jeden film. Nie zwalnia ani na chwilę, zachwyca efektami specjalnymi i ciętymi ripostami. Marvel zaczyna upajać się swoim geniuszem.
6 MIEJSCE: SPIDER-MAN
Mimo cukierkowych, nieco tandetnych efektów specjalnych i głównego bohatera, który nie przypomina z wyglądu ani charakteru komiksowego Petera Parkera jest to moja ulubiona część przygód Człowieka Pająka. Tobey Maguire stworzył nieco innego Spider-Mana niż na kartach komiksów lecz nie przeszkodziło to by zdobyć sympatie przynajmniej połowy widzów. Podobnie z resztą obsady, która – już nie odbiegająca tak od rysunkowych pierwowzorów – również stanęła na wysokości zadania i razem wypracowała spójny, wciągający obraz. No i ten soundtrack, mmm.
5 MIEJSCE: BATMAN – POCZĄTEK
Najlepszy film o Batmanie, jaki został wyprodukowany. Mroczny, głęboki, z widoczną budową charakteru postaci. Christian Bale idealnie dopasowany do roli. Czuć, że ten Batman to człowiek z krwi i kości, czuć jego ból i chęć zemsty.
Nie będę owijał w bawełnę – mój ulubiony film o Batmanie. Całkiem inny od burtonowskiej wizji. Uwielbiam w nim ten pseudorealizm zaprezentowany przez Nolana, świetny origin pokazujący jak Bruce Wayne stał się Mrocznym Rycerzem, kilku ikonicznych aczkolwiek nie wszystkim znanych przeciwników, świetny klimat. Całość wydaje się też być całkiem kameralna co również działa na plus tej produkcji.
4 MIEJSCE: STRAŻNICY GALAKTYKI
Kolejna niespodziewajka. Szop pracz, drzewiec o łagodnym usposobieniu, zielona zabójczyni, osiłek i złodziej – dość ciężkie do połączenia zestawienie. A jednak. Marvel udowodnił, że znalazł idealną recepturę na przenoszenie swoich komiksów na srebrny ekran i Avengers to nie odosobniony przypadek. Strażnicy Galaktyki to produkcja dynamiczna, zabawna i dająca czystą radość z seansu. Pokuszę się o stwierdzenie, że do tej pory to najlepszy film spod szyldu Marvela, który daje nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
Najzabawniejszy film na podstawie komiksu, jaki tylko powstał. Brakuje takich perełek w tym gatunku.
Wszyscy widzieli, wszyscy pamiętają, więc nie ma co się rozpisywać. Wychowany przez Tromę James Gunn okazał się porzuconym dzieckiem Kina Nowej Przygody. Ekranizacja z niesamowitym urokiem zbudowanym soundtrackiem i grupą życiowych rozbitków której trudno nie kibicować.
To widowisko i odświeżenie ekranizacji komiksów. Patos miesza się z ironią, a wszystko zostaje doprawione fantastycznym humorem. Obraz kradnie szop z rakietą i gorzko – słodki Groot. Sympatyczna bajka, obok której nie można przejść obojętnie.
3 MIEJSCE: WATCHMEN – STRAŻNICY
Im starszy, tym wydaje się jeszcze lepszy. Wielu superbohaterów powinno wybrać się na emeryturę. Emerytowani Avengersi mogliby wydawać się o niebo ciekawsi niż obecnie, kiedy co rusz beznamiętnie ratują świat.
Absolutnie najlepszy film komiksowy jaki kiedykolwiek miałem okazję obejrzeć. Niesamowicie mroczny klimat, którym przesiąknięty jest świat zaprezentowany przez Zacka Snydera. Ponura wizja, w której nawet superbohaterowie nie są super. Znakomite postacie, które w przeciwieństwie do wielu innych ekranizacji komiksów tego typu, posiadają zarys psychologiczny. Rorschach to mój ulubieniec, prawdziwe MVP komiksowych produkcji. Wielka chwała za jego sportretowanie przez Jackie’ego Earle’a Haleya. Arcydzieło w swoim gatunku.
2 MIEJSCE: MROCZNY RYCERZ
Chyba nikt się nie spodziewał, że po cichym, choć zaskakująco dobrym i kompleksowo opowiadającym historię Człowieka Nietoperza Batmanie: Początku Nolan uderzy do kin z pozycją tak dobrą, spektakularną i zapadającą w pamięć. Nie dość, że klimat Gotham można kroić na plastry, to Heath Ledger w roli Jokera dosłownie kradnie każdą scenę. Do tej pory najlepszy film o Batmanie.
Film chwalony jest przede wszystkim z powodu świetnej kreacji Jokera. Heath Ledger zagrał złoczyńcę w perfekcyjny sposób. Dodatkowo wiele laurów należy się samej muzyce. Hans Zimmer stworzył bardzo rozbudowaną ścieżkę dźwiękową. Koniec końców znakomite widowisko gwarantuje Christian Bale, czyli filmowy Batman!
1 MIEJSCE: IRON MAN
Pierwszy i zarazem najlepszy jak do tej pory film Marvela. Idealne połączenie akcji i humoru. Świetne wprowadzenie do filmowego uniwersum – efektowne, ale nie efekciarskie, z całkiem kameralnym klimatem jak na wysokobudżetowego kolosa.
Zdecydowanie najlepsza część Iron-Mana. Robert Downey Jr. przykuwa widza swoją pewnością siebie i naturalnym humorem. Świetny motyw uwięzienia, gdzie w pełni możemy podziwiać geniusz Starka, gdy tworzy coś prawie z niczego. Jest to idealne połączenie filmu akcji, komedii i dramatu.
Jeśli szukacie seansu ze sporą dawką scen akcji, wybuchów oraz dynamicznych bijatyk – Iron Man będzie wyborem w dziesiątkę. Ponadto twórcy, jak zawsze oferują wiele scen, które mogą stać się przyczyną niejednej łzy uronionej,podczas seansu. Na koniec gwarantem dobrego kina jest sam Robert Dawney Jr.,który ubiera w filmie zbroję superbohatera!
Cieszę się, że znalazło się miejsce dla "Watchmen" i do tego tak wysokie. Do tej pory miałem wrażenie, że film jest w dużej mierze niedoceniany. "Strażnicy" to najbardziej dojrzała i złożona adaptacja komiksu jaką przyszło mi obejrzeć do tej pory.