To produkt ulepiony z dobrze znanej gliny, wtórny i konwencjonalny, ale z drugiej strony aspirujący do oryginalności i pomysłowy w swym banale.
przeczytaj recenzję
Zdarzy się wjechać po drodze w kilka dość głębokich dziur, być może potrącić nawet kilku przechodniów. Jednego jednak możecie być pewni – strzykawka z adrenaliną z pewnością znajduje się w schowku.
przeczytaj recenzję
Jej pozbawiony klasycznej akcji western zawiera w sobie więcej mierzonej napięciem grozy niż niejeden przedstawiciel gatunku, który próbowałby w tym celu posiłkować się rewolwerami.
przeczytaj recenzję
Miałby szansę stać się niezłym kinem eksploatacji, ale na drodze do tego miana stoi reżyserska tendencja do nadużywania zarówno dramatu, jak i nachalnego wątku religijnego uduchowienia.
przeczytaj recenzję
Przez pryzmat wydźwięku produkcji, lepszym tytułem dla „Reminiscencji” wydaje się być „Deja Vu”. Ten film skądinąd też już powstał, więc może lepiej będzie po prostu o tym zapomnieć.
przeczytaj recenzję