W połowie lat 70., kiedy komunistyczna Polska otwiera się na Zachód, trzy wyemancypowane i wyrafinowane kobiety świadczą usługi seksualne, aby cieszyć się życiem na swoich warunkach.

Szalone lata 70., ekskluzywne prostytutki, służba bezpieczeństwa — tak w kilku słowach można opisać serial "Brokat" produkcji Netfliksa. 2

Każdy z lekcji historii pamięta, że wraz z nadejściem epoki gierkowskiej rozpoczęła się w Polsce industrializacja na dużą skalę, dzięki której wiele osób znalazło pracę, a co za tym idzie — poprawiło swój stan majątkowy. Niestety, nie wszystko było takie kolorowe. W połowie lat 70. skutek zamrożenia cen przez rządzących dał się we znaki. Doszło do podwyżek kosztów żywności. W serialu Brokat taki komunikat radiowy usłyszy wylegująca się na plaży Helena (Magdalena Popławska), która zdaje się istnieć zupełnie poza wydarzeniami, które aktualnie dzieją się w Polsce. Zresztą nie tylko ona. Sopot lat 70. wygląda zbyt pięknie, aby był prawdziwy.

Zacznijmy może od bohaterek. Są trzy: Marysia (Matylda Giegżno, Pola (Wiktoria Filus) oraz wspomniana już przeze mnie wcześniej Helena, której historia wybija się przed szereg. Każda z nich jest inna. Marysia to pogubiona studentka, Pola jest przedsiębiorczą samotną matką, a Helena współpracuje z bezpieką. Wszystkie jednak łączy jedna rzecz — uprawiają seks w celach uzyskania korzyści. Nie chodzi o pieniądze. Czasem staje się to dla nich najlepszym sposobem (niekiedy jedynym), aby dostać to, czego potrzebowały. Zapytacie — dlaczego młode, piękne dziewczyny sprowadziły się do roli towaru, który nabyć może każdy? Odpowiedzią są mężczyźni. To wszystko ich wina! Gdyby nie byli obsadzeni na wszystkich najlepszych stanowiskach, to kobiety nie musiałyby decydować się na tak radykalne kroki. To oczywiście zdanie twórców serialu. Ja mam zgoła inne. Uważam, że nic nie usprawiedliwia prostytucji. Mówię to jako kobieta świadoma tego, że zawsze płeć piękna miała pod górkę. W latach 70., zarówno, jak i teraz kobiety posiadały wybór. Pola mogła zająć się rozkręcaniem swojego salonu fryzjerskiego, aniżeli zupełnie się przebranżawiać, wobec zasady "kto ma chleb, ten szuka bułki". Dzięki większemu zaangażowaniu w edukację Marysia mogłaby kontynuować studia. Bohaterka w jednym z odcinków sama przyznaje, że za dużo imprezując, sama doprowadziła do zaniedbania nauki. Trzecia kobieta — Helena również mogła wybrać inną drogę. Bycie "mewką" SB jej nie przeszkadzało, gdyż lubiła prowadzić wystawne, pełne przepychu życie. Mogłoby się wydawać, że miała wszystko. Wykonywanie takiego zawodu wiąże się jednak z utratą wielu rzeczy, o czym dopiero później uświadomiła sobie bohaterka.

Czy warto obejrzeć dziesięcioodcinkowy serial Brokat na platformie Netflix? Raczej nie. Nie jest to guilty pleasure, nie jest to też produkcja, któraukazuje problemy tamtej epoki. Jest ona natomiast bardzo ograniczona, zamknięta. Cała akcja toczy się wokół jednego hotelu, do którego ciągle widzowie są wpychani. To, co warto jednak pochwalić, to scenografia. Przepiękna stylistyka art deco jest bardzo urzekająca. Geometryczne tapety, fikuśne żyrandole i lustra. Ciekawa jest również estetyka zdjęć w serialu. Przejaskrawione, intensywne kolory są czymś, co można było podziwiać w ubiegłorocznym filmie Najmro. Kocha, kradnie, szanuje, którym najwyraźniej zainspirowali się twórcy Brokatu. Zarówno w tamtej, jak i w omawianej produkcji, taki wizualny zabieg pozytywnie wpłynął na odbiór treści filmowych, tym samym wyróżniając je na tle innych produkcji traktujących o PRL-u.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 1
Sweet_Foxy 4

Fajne aktorki i ładna realizacja, ale w gruncie rzeczy brak tu treści. Scenariusz leży i kwiczy, a oko warto jednak cieszyć czymś głębszym. Niestety, nie polecam.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…