Mija prawie rok. Najjarowie w końcu ruszają do ojczyzny. Trzymanemu na muszce Mo w końcu przychodzą w sukurs jego powtarzające się sny z tym samym motywem.
Po kosztownej sprzeczce skruszony Mo stara się naprawić sytuację. Na wyprawianym przez Najjarów obiedzie z okazji Święta Dziękczynienia zjawia się nieoczekiwany gość.