Yan jest policjantem, który od 10 lat rozpracowuje struktury triady w Hong Kongu, zakamuflowany w jej szeregach. Ming z kolei pracuje dla mafii, chociaż na co dzień jest szanowanym i pnącym się po szczeblach kariery oficerem policji. Od 10 lat dostarcza informacje o pracy wydziału szefowi tamtejszej triady. Pewnego razu, podczas rutynowej akcji, obydwie strony orientują się, że mają u siebie tajniaków. Zaczyna się wyścig z czasem, przebiegła gra w kotka i myszkę, której stawką będzie życie zdemaskowanego szpiega.
Filmy to jest to.....

Thriller warty tego gatunku... 10

Jest to najlepszy thriller policyjny od czasów Gorączki Michaela Manna. Film chociaż wyprodukowany w Hong Kongu, niewiele ma wspólnego z klasycznymi gangsterskimi widowiskami.

Infernal Affairs: Piekielna gra (2002) - Eric Tsang (I), Tony Chiu-Wai Leung

To opowieść o dwóch niemal po szekspirowsku granych tragicznych bohaterach stojących po przeciwnych stronach barykady pomiędzy dobrem a złem. Yan jest tajniakiem głęboko zakonspirowanym w strukturach mafii, natomiast Ming to mafijna wtyczka w policji. Ming chciałby zerwać ze swą przeszłością i przejść na "jasną" stronę, a Yan pragnie powrócić do normalnego życia i odzyskać tożsamość ukrywaną przed światem. Obie strony odkrywają, że mają w swych szeregach kreta i zarówno policja i mafia robią wszystko, aby go wytropić.

W ten właśnie sposób losy bohaterów splatają się w symetryczną konstrukcję, stają się swymi lustrzanymi odbiciami, jakby ich losy były dwoma wersjami tej samej biografii. Ich dylematy odwołują się do wzorców dramatu policyjnego w starym, szlachetnym stylu i w niewielkim stopniu przypominają dziś nijakie kryminalne produkcje.

Infernal Affairs: Piekielna gra (2002) - Tony Chiu-Wai Leung, Andy Lau (I)

Postacie wykreowane przez głównych bohaterów są bardzo wyraziste, ogląda się ich na ekranie naprawdę z wielkim zaciekawieniem. Zdjęcia oraz montaż zrobione z dużą uwagą, dodatkiem jest też całkiem niezła muzyka. Obraz zdobył dużą popularność nie tylko w Hong Kongu. Powstały także już dwie kontynuacje filmu.

W wydaniu DVD można zobaczyć alternatywne zakończenie historii, dla tych, którzy liczyli na hollywoodzki happy end. Mnie osobiście podoba się oryginalny finał o wiele bardziej przewrotny i gorzki, niż można by się spodziewać po kinie sensacyjnym.

2 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 5
pajki_filmaniak 8

bardzo dobry film

Qbol 9

Moja recenzja – [usunięte przez moderatora]

Maciek_Przybyszewski 9

Infiltracja to marna kopia – "Infiltracja" Scorcese to jedynie marna kopia chińskiego oryginału. Tu intryga jest bardziej zagmatwana i bardziej dramatyczna niż w wersji amerykańskiej. Po prostu to świetne kino z Państwa Środka.

Redox 7

7/10 – Na początek warto byłoby odwołać się do porównania powstałej 4 lata po tym filmie remake’u Martina Scorsese – "Infiltracja". Zadanie to dość trudne, bo oba filmy stoją na podobnym, wysokim poziomie. Jednak, gdybym miał osądzać chyba lepszą wersją okazałaby się "Piekielna gra". Film Scorsese’a jest za to bardziej rozrywkowy i łatwiejszy w odbiorze. Pierwowzór jednak oferuje widzowi pokaźną dawkę napięcia i szoku (im bliżej zakończenia). Trochę denerwowały mnie ckliwe momenty (np. po zabójstwie pracodawcy Keunga) z jeszcze bardziej ckliwszą muzyczką w tle.

pipol 6

Chiński 36 – Film niezły, ale nie mogę się przekonać do aktora grającego bossa bandytów. Raczej mnie śmieszy. Zobaczymy co zrobią amerykanie .

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…