W małym miasteczku Antonio Bay, przerażająca siła spowita zasłoną gęstej mgły zaczyna terroryzować jego mieszkańców. W tej tajemniczej i niepokojącej scenerii rozgrywają się wydarzenia, które lokalnych osadników zmuszają do szukania przyczyn niewyjaśnionych wydarzeń w przeszłości. Okazuje się, że przed stu laty statek, który przewoził trędowatych, został celowo skierowany na skały gdzie roztrzaskał się i zatonął. Teraz, upiory z przeszłości wracają szukając zemsty na potomkach osób odpowiedzialnych za ich śmierć, która miała miejsce równo wiek temu.
[opis dystrybutora]
opinia o filmie – Widziałem wersję Carpentera i niestety tamta jest lepsza. Tutaj jakoś wszystko było obcięte, żadnego powodu, aby coś posiedzieć przy nim. Gdybym bardziej lekko podchodził fo filmów to bym go po kwadransie wyłączył, ale nawet najgorsze oglądam do końca.
niestety nie ogladalem "Mgły" Carpentera wiec nie moge wersji z 2005 roku porownac do tamtego filmu, aczkolwiek jest to sredni film i dalem mu ocene 5.jest to film dla zwyklych zjadaczy chleba,bleee!!!pozdro:)
Porównania z oryginałem nie mam, sam film jest mocno średni, co w mgle się kryje dopiero na samym końcu się wyjaśnia, do tego dziwne melodramatyczne zakończenie.
Dno! :/ – Razem ze "Stay Alive" i "Turistas" to najgorsze horrory, które jakimś cudem tafiły do polskich kin, a miałem je nieprzyjemnośc oglądac… 2/10, 2 hmmmm sam nie wiem za co…
to nie widzialeś jeszcze prawdziwie tragicznych horrorów przy których Mgła prezentuje sie dobrze a nawet bardzo dobrze, ogólnie filmik przecietny wolę stara wersję.
Oryginał Carpentera kilka razy lepszy, w tej wersji znaczące brakuje klimatu. Dałem 3/10, aktorstwo mi się podobało i może z jedna scena, reszta wypadła bardzo słabo.
Niestety tragiczny, to prawda.
aktorstwo też.
głowna bohaterka jest raczej wyobcowana z klimatu – jej beznamiętny udział w horrorze może tłumaczyć tylko fakt końcowej sceny ;-)
kosol – LIipa, lipa. lipa a jakby było mało to jescze raz lipa, zdecydowanie szkoda czasu na oglądanie, jedyne co mnie dziwi to, to że tak był reklamowany, tylko po co?.
opinia o filmie – Widziałem wersję Carpentera i niestety tamta jest lepsza. Tutaj jakoś wszystko było obcięte, żadnego powodu, aby coś posiedzieć przy nim. Gdybym bardziej lekko podchodził fo filmów to bym go po kwadransie wyłączył, ale nawet najgorsze oglądam do końca.