Nie no, film jako parodia całkiem udany i nieźle się broni. Nie jest to wprawdzie na pewno poziom Brooka, ani jak napisałeś Nagiej Broni, ale znalazło się w filmie parę zabawnych momentów. Stokroć lepsze od późniejszej "Odysei komicznej", której poziom przystaje do dokonań Friedberga & Seltzera.

"Ściąganego" lubię. Jest sporo śmiesznych momentów. Najlepszy jest ten detektyw co prowadzi sprawę :)

E tam detektyw, mnie zawsze i wszędzie rozwala skradający się pociąg :)

Aaaaaaa no tak. To też jest genialne. :) Fajnie też odskoczył jak autobus wybuchł i wylądował na rowerze bez siedzenia.

Ale żeby od razu tylko jedna gwiazdka? :)

Jedna gwiazda to za mało jak na mój gust. :)
Film miał kilka zabawnych gagów, na których można było się pośmiać.