Rumowe opowieści! Dobry film z Johnnym Deppem, świetny pomysł na film... 8
The Rum Diary jest to adaptacja bardzo znanej i cenionej na całym świecie powieści o tym samym tytule, Huntera S. Thompsona. W Paula Kempa wcielił się Johnny Depp, który miał już styczność z takiego rodzaju produkcją, którą jest Las Vegas Parano z 1998 roku (oparta jest ona również na powieści Thompsona). Akcja dzieje się w bardzo ciekawym miejscu, w którym w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku miało miejsce wiele bójek, strajków, jak również została utworzona konstytucja tego otóż państwa.
O czym jest The Rum Diary? Paul Kemp (Johnny Depp) jest rozwiedzionym, bardzo zdolnym amerykańskim dziennikarzem. Chcąc zmienić swoje życie z chaotycznego na spokojne, postanawia wyjechać do ciepłego i bardzo pięknego państwa, jakim jest Portoryko. Mężczyzna zatrzymuje się w stolicy kraju, w San Juan. Dziennikarz podejmuje pracę w portorykańskiej gazecie "San Juan Daily News". Jednak to, co chciał w swoim życiu zmienić Paul Kemp, nie da się przeinaczyć. Nawet w tak niesamowitym kraju, rozwodnik dostrzega brutalność i wrogość wobec mieszkańców. Mężczyzna poznaje bardzo atrakcyjną narzeczoną (Amber Heard) pewnego skorumpowanego biznesmena (Aaron Eckhart). Kemp coraz bardziej się zanurza w uzależnieniu od alkoholu i innych używek.
Jak najbardziej film ten można zaliczyć do bardzo dobrych. Produkcja zdecydowanie nie odstaje od innych produkcji z 2011 roku. Kiedy usłyszałem o tym filmie pomyślałem, że to jakiś kryminał i spodziewałem się czegoś na poziomie Donnie Brasco (produkcja ta bardzo mi się nie podobała). Po tym jak zaczęły dochodzić kolejne informacje o The Rum Diary, zacząłem się coraz bardziej niecierpliwić. I naprawdę warto było czekać. Film sam w sobie jest normalny, niczym mnie nie zaskoczył, a jednak miał coś w sobie, co skłoniło mnie do jak najbardziej pozytywnej oceny.
Rewelacyjna rola Johnny'ego Deppa. Uwielbiam tego aktora, za to, że każda jego rola jest efektowna i brawurowa. W tym przypadku było nie inaczej. Mimika twarzy, różnego rodzaju gesty, to zawsze wywyższa nad wszystkich aktorów Deppa. Podobał mi się również Aaron Eckhart. Aktor, za którym nie przepadałem bardzo mnie zaskoczył. Scenariusz filmu podobał mi się pod kilkoma względami... Ciekawy pomysł, dopracowane dialogi. Niestety, są w filmie takie momenty, w których nagle zaczyna się robić monotonnie i nużąco. Reżyser Bruce Robinson, nakręcił najlepszą produkcję od początku swojej kariery (jego pierwszym obrazem jest Withnail i ja). Już na samym początku, kiedy tylko Johnny Depp wyjrzał przez drzwi hotelowe, zobaczyłem ciekawą charakteryzację. Zdecydowanie na plus, zaskoczyła mnie muzyka. Idealnie pasowała do lat 50. Kostiumy dobre, tak samo jak scenografia, chociażby w hotelu.
The Rum Diary jest to produkcja, która bez dwóch zdań, może starać się o nominacje do wielu prestiżowych nagród. Początkowo na boku, pokazuje jak trudno żyło się w Portoryko, jak ciężko musieli walczyć o swoje prawa mieszkańcy państwa. Jak dla mnie bardzo dobry. Polecam!
żeby nie Deep to film by miał niższe noty