Jack The Sleeper. 7
Moja wiedza na temat Kuby Rozpruwacza, zakończyła się na etapie "podstawówki". Wiem tylko, że nigdy go nie złapali i to, że nawet nie wiedzą ile osób zabił. Reszta to tylko plotki, domysły, insynuacje i wszystko to, czym się szczyci prasa bulwarowa. Mimo, że jest wiele znaków zapytania nad tą kultową postacią, to trzeba przyznać, że reżyser/scenarzysta, bardzo dobrze wywiązali się z wyjaśnieniem kilku z nich. Oczywiście jest to fikcja, ale przecież nikt nie zna całej prawda, a ta zaprezentowana przez twórców filmu jest absolutnie do przyjęcia.
Jeśli chodzi o sam seans, to mamy tu do czynienia z dość ciekawą intrygą, ocierającą się o sprawy polityczne a także o najwyższych urzędników w państwie. Jednym słowem, nie Kubuś jest tu najważniejszy, a raczej jego intencje, czy pobudki do mordowania. A one są niezwykle wiarygodne i sprawnie przedstawione. Na pochwałę zasługuje również gra aktorska, choć sam Depp raczej wypada średnio - czegoś mu brakowało. Może za mało charyzmy, albo odwagi - sam nie wiem. Jego postać po prostu nie zapadła mi w pamięć. Co innego Ian Holm - ten aktor zagrał wyśmienicie. Zresztą, jest to artysta, który rzadko się nie sprawdza. Uznanie należy się również "rudowłosej" - nie jest denerwująca, a to już u mnie duży plus :) Jeśli chodzi o efekty, to nie ma ich wiele, ale jak już są, to pokłon im się należy. Są świetne i bardzo dopasowane do muzyki i klimatu. Cięcia są szybkie, zaskakujące i do tego efektowne - panowie od spraw technicznych spisali się. Oczywiście takie rzeczy jak klimat, scenografia, czy dialogi są bardzo dobrze wykonane, i nie mam im zbyt wiele do zarzucenia. No może poza scenografią - przydałoby się więcej lokacji. W końcu to XIX-wieczny Londyn, a więc jest co pokazywać.
Jeśli miałbym pomarudzić, to najgorsze w tym filmie było to, że działał nasennie. Niestety, niektóre sceny są przydługawe, akcji prawie wcale, a same ujęcia mordów z początku są skrywane - widzimy tylko, że coś się w "kącie" dzieje. Inny zarzut - irytowało mnie to, że wszystkie prostytutki były zaniedbane, brudne, rozczochrane, ale nasza "rudowłosa gwiazda" była niemal ideałem kobiecości. Bardzo się wyróżniał spośród koleżanek, a wymówka, że była z nich najmłodsza, jak dla nie ma żadnego znaczenia, bo ewidentnie widać, że twórcy chcieli ją w jakiś sposób wyeksponować. Duża wadą filmu jest to, że zupełnie nikogo nie przestraszy. Reżyser(zy) chyba nie mają na koncie żadnego horroru, bo ewidentnie widać, że zabrakło doświadczenia w tym gatunku. Jeśli miałbym jeszcze dorzucić coś do wad, to średnio podobało mi się zakończenie. Trochę takie mdłe i mało efektowne - mogli by się postarać.
Zakańczając już. Jest to film przeznaczony raczej dla ludzi lubiących artyzm na ekranie. Nie ma tu rzezi, szybkiego tempa, czy zwrotów akcji. Jest za to dużo pięknych scenerii, niesamowity klimat i całkiem przyzwoita intryga. _________________________
MOJE (+/-):
+Ian Holm(!), +klimat, +scenerie i zdjęcia, +niezłe efekty, +pomysł, +wizje inspektora (bardzo klimatyczne), +muzyka, +porządne wykonanie, +bardzo wiarygodna motywacja Rozpruwacza
-czasem można usnąć, -średnie zakończenie, -nie dla ludzi lubiących szybką akcję, -nie przestraszy, -wygląd Heather Graham na tle innych aktorek-prostytutek
dobry klimacik i gra Deppa jak że by inaczej 7/10