AMC reborn – Choć dopiero jeden odcinek się ukazał, to śmiało mogę powiedzieć, że serial jest trzecim serialem dramatycznym w tym roku, który zaoferował mi coś dalece ponadprzeciętnego. Miło, że AMC w końcu coś świeżego podała swoim widzom, bo od lat już niczego dobrego do swojej ramówki nie wprowadziła. Tak jak "Mad Men" samym stylem odzwierciedlało swoją tematykę, to dokładnie to samo można powiedzieć o "Halt and Catch Fire" (swoją drogą, aż strach pomyśleć, jaki będzie polski tytuł). Na duży plus zaangażowanie do ważnych ról aktorów znanych z drugiego planu, zwłaszcza filmów amerykańskiego kina niezależnego: Bishe, Davis i w szczególności McNairy – myślałem, że nigdy go nie zobaczę w pierwszoplanowej roli, ale na szczęście serial przybył z pomocą. Teraz kolej, żeby producenci telewizyjni zauważyli Bena Mendelsohna.
Sez. I, II, III, IV – 8, 7, 8.5, 8. Młodszy brat "Mad Men", który obrał własną ścieżkę. Ryzykowną, ale konsekwentnie realizowaną i zawsze udaną. Niedoceniony.
AMC reborn – Choć dopiero jeden odcinek się ukazał, to śmiało mogę powiedzieć, że serial jest trzecim serialem dramatycznym w tym roku, który zaoferował mi coś dalece ponadprzeciętnego. Miło, że AMC w końcu coś świeżego podała swoim widzom, bo od lat już niczego dobrego do swojej ramówki nie wprowadziła. Tak jak "Mad Men" samym stylem odzwierciedlało swoją tematykę, to dokładnie to samo można powiedzieć o "Halt and Catch Fire" (swoją drogą, aż strach pomyśleć, jaki będzie polski tytuł). Na duży plus zaangażowanie do ważnych ról aktorów znanych z drugiego planu, zwłaszcza filmów amerykańskiego kina niezależnego: Bishe, Davis i w szczególności McNairy – myślałem, że nigdy go nie zobaczę w pierwszoplanowej roli, ale na szczęście serial przybył z pomocą. Teraz kolej, żeby producenci telewizyjni zauważyli Bena Mendelsohna.