Najbardziej nużąca część ze wszystkich… Po pierwszej godzinie przestało mnie interesować, czy to samobójstwo czy morderstwo i przez kogo to drugie mogło zostać dokonane.
W gatunkach powinien się jeszcze znaleźć melodramat…
Przerost formy (efektów specjalnych) nad treścią (scenariuszem/fabułą). Do tego jest to nic innego jak kopia Istoty Wody – praktycznie w tych samych punktach obu filmów dzieje się coś bardzo podobnego (pod koniec tej części, przy trzech scenach, doznałam deja vu). Fabularnie zbyt duży chaos, nie wiadomo też czemu niektórzy bohaterowie nagle zmieniają zdanie lub zachowują się w konkretny sposób, brak tu konsekwencji w działaniach (wyjątkiem jest Neytiri). Jeśli tak mają wyglądać kolejne części to ja podziękuję, bo moim skromnym zdaniem jest to tylko i wyłącznie gra Camerona w bajerowanie i chwytanie ludzi na magiczne efekty specjalne mające przyćmić wszystkie niedoskonałości serii.
Proszę czekać…