Zaskoczenie – Spodziewałem się, że zobaczę kolejną wojenną amerykańską produkcję, która mnie nie zaciekawi, ale jednak Eastwood jeszcze potrafi. Nie jest to opowieść o patriotyzmie, mimo że postać Kyle’a często powołuje się na te pobudki. Jest to portret indywidualisty oddanemu sprawie.
Plusy:
+ inscenizacja pola walki,
+ sceny snajperskie (podczas zbliżeń na twarzy Coopera faktycznie można zobaczyć emocje),
+ Sienna Miller w formie oraz piękna jak nigdy dotąd.
Minusy:
- czasem narracja się nie klei, przez co wiele scen wygląda wmontowanych na siłę,
- słabo poprowadzony wątek z PTSD.
Lekki zawód – Nie da się ukryć, że w obecnych czasach nazwisko Eastwood już na starcie stawia wysoko poprzeczkę przed seansem. Niestety tym razem czuje się niedopieszczony ze strony reżysera,
Obsada na odpowiednim poziomie; niezły materiał na scenariusz, którego potencjał został, delikatnie mówiąc, niewykorzystany; dziecko-lalka i dość kulejący montaż doprowadziły do powstania kolejnego, patriotycznego filmu o weteranie z problemami.
Czas trwania również nie wpływa na korzyść produkcji przez co co jakiś czas wieje po prostu nudą. Ode mnie 6. Kompletnie nie rozumiem Oscarowego szaleństwa w tym przypadku.
[7/10] Dobry – Film pokazujący jak wojna może wciągnąć, doprowadzić do obsesji i dążenia do celu.
Pozostałe
Proszę czekać…
Znakomita ekranizacja wspomnień Chrisa Kyle’a. Trudno znaleźć jakieś wpadki, czy mankamenty, natomiast na szczególną uwagę zasługuje mistrzowsko zagrana rola główna i świetna reżyseria legendy kina. Polecam książkę Kyle’a, w której znajdziemy również polskie wątki.