Granice wytrzymałości
„Johnny Utah jest na początku zagubioną duszą”, opowiada Ericson Core. „Był kiedyś sportowcem ekstremalnym, który wyczyniał prawdziwe cuda, ale skończyło się to dla niego tragicznie. Stara się więc zapomnieć o przeszłości i zaciąga się do FBI, ażeby wprowadzić w ramy swego życia trochę porządku”. Luke Bracey, który wciela się w młodego agenta, dodaje: „Nie zmieniło się natomiast jego podejście do tego, co i jak robi – Johnny nie uznaje półśrodków. Bardzo mi się podoba jego nieskończone pragnienie życia, chęć podejmowania kolejnych wyzwań, nawet jeśli często wiąże się to z niepotrzebnym ryzykiem”, wyjaśnia aktor. „Utah robi wszystko, żeby tylko przechodzić kolejne testy, przekraczać nowe granice – całe swoje życie spędził na próbie zrozumienia, kim jest i jakie jest jego miejsce na świecie”. Praca w FBI wydaje się na początku zupełnie do niego nie pasować, tym bardziej, że jego przełożony ma ewidentne wątpliwości w związku z jego sportową przeszłością. Ale właśnie wtedy przeznaczenie daje o sobie znać. Gdy grupa zamaskowanych śmiałków napada na chroniony samolot i rozbija nad biedną meksykańską wioską kontener z pieniędzmi, znikając następnie bez śladu, Utah staje się najbardziej doświadczoną osobą w biurze. Niedługo później okazuje się, że tylko on może doprowadzić do schwytania tych specyficznych przestępców. Johnny nie jest początkowo pewien, czy dobrze interpretuje wszelkie tropy, ale udaje mu się połączyć to wydarzenie z napadem, którego w Mumbaju dokonało trzech zamaskowanych motocyklistów, skacząc z setnego piętra, rozrzucając skradzione diamenty nad slumsami i odlatując na spadochronach. Utah łączy kilka podobnych wydarzeń z grupą sportowców ekstremalnych.
„Dla niewprawionego oka wszystkie te napady i rabunki wyglądają jak osobne zajścia, ale Utah zauważa w nich szereg prawidłowości”, wyjaśnia producent Kosove. „Jest świadomy tego, że ucieczki przestępców nie mają nic wspólnego z cudem, lecz są starannie zaplanowanymi popisami ludzi, którzy nie boją się ryzyka i śmierci. W pewnym momencie Johnny zaczyna rozumieć, że jego nowi przeciwnicy próbują ukończyć Wyprawę Ośmiu Wyzwań...”. Mając nadzieję na wykazanie się w nowej pracy i zademonstrowanie dojrzałości, która zaprzeczy opinii, jaką mają o nim starsi agenci FBI, Utah stara się przewidzieć kolejny skok nieznanej grupy śmiałków. W efekcie wyrusza na misję, by wkupić się w ich łaski. To właśnie wtedy spotyka Bodhiego – podczas ścierania się z wielką falą, która prawie doprowadza do śmierci obu mężczyzn. „To niezwykle charyzmatyczny antybohater”, wyjaśnia Ericson Core. „Jest postacią niezwykle czystą w sensie ideologicznym, człowiekiem w pełni skupionym na zrealizowaniu ostatecznego celu – ukończeniu Wyprawy Ośmiu Wyzwań – oraz oddawaniu hołdu naturze. Sposoby, które prowadzą go do realizacji tego celu, są dość kontrowersyjne”, dodaje reżyser filmu. Jednak to właśnie ta dychotomia zawarta w postaci Bodhiego zafascynowała Edgara Ramireza. „Stara się przekroczyć wszystkie granice, nie chodzi mu o udowodnienie swojej wyższości nad naturą, lecz wejście z nią w specyficzną symbiozę. Bodhi to non-konformista, który nie chce być częścią współczesnego społeczeństwa. Kwestionuje dosłownie wszystko. Nikogo nie przeprasza. Niczego nie żałuje”.
W ten sposób zaczyna się fascynacja Bohdim, znacznie utrudniając młodemu agentowi jego zadanie. „Gdy Johnny zaznaje wolności górskich stoków, piękna otwartego oceanu i cudu niebiańskich przestworzy, zaczyna nawiązywać przedziwną więź z człowiekiem, który miał być jego wrogiem, a okazał się mieć z nim wiele wspólnego”, opowiada Core. „Luke ma w oczach doświadczenie weterana filmowego i wniósł do tej roli niezwykłą emocjonalną głębię. Jest także wspaniale wysportowany, mógł uczestniczyć osobiście w wielu scenach. Podobnie było z Edgarem. To jeszcze bardziej utrudni widzowi jednoznaczną ocenę tej postaci. Obaj świetnie wykonali powierzone im zadania i przekroczyli wszelkie moje oczekiwania”, chwali swoje gwiazdy reżyser dodając, iż wyjątkowa relacja między Utah i Bodhim została zainspirowana filmem Kathryn Bigelow, ale same postaci są trochę inne od tych, w które wcielali się na początku lat 90. Keanu Reeves oraz Patrick Swayze. „Bodhi widzi w Utah coś, czego nie widzą inni, stara się więc pomóc chłopakowi odnaleźć właściwą ścieżkę”, mówi producent Broderick Johnson. „Ich więź przekracza wszelkie granice, a kiedy przychodzi co do czego, ani Utah, ani Bodhi nie chcą widzieć w sobie wrogów”. Point Break – na fali wprowadza dodatkowo ciekawą postać kobiecą – Samsarę, w którą wciela się Teresa Palmer, którą Ericson Core określa jako „niesamowitą, niezwykle piękną i nieustraszoną”.
„Samsara należy do grupy Bodhiego, ale różni się od reszty podejściem do życia”, opowiada aktorka, przyznając, iż zagranie w Point Break – na fali było największym wyzwaniem w jej karierze. „Ta dziewczyna posiada więcej empatii niż pozostali, zauważa potrzeby innych ludzi. Dla Utah staje się symbolem spokoju i cierpliwości – przynajmniej na początku, ponieważ w pewnym momencie sytuacja ulega drastycznej zmianie”. Samsara podróżuje z Bodhim i jest dla niego bardzo ważną osobą, jest dość nieprzewidywalna. „Uwielbiam tę postać. To silna, wyzwolona kobieta – wojowniczka, która nie zapomina jednak o życiu duchowym. Rozmawialiśmy o niej z Ericsonem długimi godzinami i ustaliliśmy, że jej najważniejszą cechą jest to, że żyje teraźniejszością i nie zakłada żadnych masek – jest otwarta, szczera i wierna samej sobie. Sądzę, że publiczność będzie się w stanie z tym mocno utożsamić”, dorzuca Palmer. Samsara nie uprawia sportów ekstremalnych, ale jest wystarczająco sprawna fizycznie, by dotrzymywać kroku grupie Bodhiego, a to oznaczało, że australijska aktorka musiała popracować nad swoją kondycją oraz umiejętnościami. „Była gotowa do największych poświęceń, przewracała się i zaraz podnosiła. Osobiście wystąpiła w scenach podwodnych i na desce surfingowej. Wspinała się na skałach i próbowała różnych innych wyzwań. Dzięki temu widzowie bez większego problemu uwierzą, że jest częścią tej grupy”, dodaje z entuzjazmem Ericson Core.
Podczas gdy Utah stara się wkupić w szeregi gangu Bodhiego, zaczynając jeździć za nimi po całym świecie, jego kontakty w FBI ograniczają się do zwierzchnika, Halla, w którego wciela się Delroy Lindo, a także działającego pod przykrywką agenta terenowego, Pappasa, granego przez Raya Winstone'a. Obaj widzą w młodym rekrucie ogromny potencjał i na swój specyficzny sposób kibicują mu w jego działaniach. Odwagę Johnny'ego postrzegają nie jako wadę, lecz zaletę, aczkolwiek nie wszystkie cechy Utah im się podobają. „Między nimi wywiązuje się w pewnym sensie rodzicielska relacja”, wyjaśnia Lindo. „Hall widzi w Johnnym pewne cechy, z którym potrafi się utożsamić, które sam niegdyś posiadał, dlatego stara się mu pomóc, nawet jeśli bywa, że nie potrafi pomóc samemu sobie”. Nie zmienia to faktu, że doświadczony agent ciągle zwleka z oficjalnym wydaniem Utah jego odznaki. Tylko od niego zależy, czy rekrut ukończy pozytywnie szkolenie, postanawia więc zaczekać i obserwować, w jaki sposób jego młody podopieczny poradzi sobie z tą nietypową sprawą. Lindo jednakże zauważa, że jego bohater „nie jest stereotypowym agentem FBI. Połączyliśmy moje i Ericsona pomysły i stworzyliśmy postać, która jest nieco inna niż może się wydawać. Jest to subtelnie pokazywane przez cały film: od kolczyka w uchu po sposób, w jaki zachowuje się w miejscu pracy”. A Core dodaje: „Mimo posiadania wysokiej pozycji w FBI, Hall nie zawsze postępuje zgodnie z regułami – przeważnie woli słuchać się własnego instynktu niż podążać za protokołem. Być może właśnie to sprawia, że zaczyna doceniać Johnny'ego. Delroy świetnie stworzył postać Halla”.
Ray Winstone podkreśla natomiast, że Pappas, choć preferuje czasami podobne metody, prezentuje jednak zupełnie inne podejście niż Hall. „Pappas nie wierzy z początku w to, co Utah mu opowiada, ale w pewnym momencie zaczyna rozumieć, że ten dzieciak może mieć rację i stopniowo nabiera do niego zaufania”, wyjaśnia brytyjski aktor. „Jednocześnie Pappas widzi w Johnnym potencjalne przyszłe błędy i wpadki, być może takie, które sam popełnił w młodości. To klasyczna relacja ojcowsko-synowska – ganisz swoje dzieci, ponieważ masz nadzieję, że w ten sposób pójdą właściwą drogą. Pappas chciałby, żeby Utah się udało, żeby chłopak zrobił coś ze swoim życiem – to coś w rodzaju podskórnego przesłania: nie popełniaj tych samych błędów, co ja”, kontynuuje Winstone, który przedstawił swojego bohatera na ekranie jako prawdziwego weterana, człowieka zachowującego się tak, jakby przeżył i zobaczył już wszystko, co można przeżyć i zobaczyć. Uczynił go także uroczym i sarkastycznym łajdakiem. „Ray był fantastyczny”, zachwyca się Ericson Core. „Stworzył pełnokrwistą postać, naznaczył Pappasa pewną aurą tajemniczości, ale jednocześnie dał mu potężną broń w postaci poczucia humoru”. Podczas, gdy Utah zaczyna zagłębiać się coraz niebezpieczniej w świat Bodhiego, Hall i Pappas zaczynają się obawiać o lojalność chłopaka. Jak na ironię, Johnny czuje się pierwszy raz tak wolny i pewny siebie, nawet jeśli zaczął misję tylko po to, by zdobyć zaufanie gangu Bodhiego.
Międzynarodową obsadę aktorów, wcielających się w członków ekstremalnego i niezwykle lojalnego gangu Bodhiego, uzupełniają urodzony w Niemczech Clemens Schick (Casino Royale Martina Campbella), szwedzki aktor Matias Varela (serial Rodzina Borgiów stacji Showtime) oraz Norweg Tobias Santelmann (Wyprawa Kon-Tiki Espena Sandberga i Joachima Ronninga). Każdy z nich jest gotowy oddać życie za Bodhiego, rzadko kiedy kwestionują decyzje swego lidera, choć wszyscy są bardzo nieufni wobec nowego członka ich dość hermetycznej grupy – Johnny'ego Utah. „Ci aktorzy wnieśli do filmu ogromną pasję, dzięki nim ekranowe napięcie sięga chwilami zenitu”, opowiada producent Johnson. Fani Na fali Kathryn Bigelow rozpoznają także dwóch aktorów z tamtego filmu – Jamesa LeGrosa oraz Bojesse Christophera – którzy pojawiają się w nowej wersji w niewielkich rólkach. To oni odgrywali w oryginale dwóch najbardziej zaufanych kamratów Bodhiego, a obecnie występują jako agenci FBI, którzy chcą dopaść gang sportowców ekstremalnych. „Tym razem stanęliśmy po drugiej stronie prawa”, komentuje LeGros, dodając, iż praca przy nowej wersji jednego z jego ukochanych filmów była cudowna. Kathryn nakręciła coś niesamowitego, ale jej film był o wiele bardziej kameralny od Point Break – na fali, który wynosi tę opowieść na zupełnie wyższy poziom”.
Filmowcy zaprosili także do współpracy legendy świata sportów ekstremalnych oraz muzyki, między innymi do wystąpienia w dwóch scenach imprezowych – pierwsza ma miejsce na pokładzie luksusowego jachtu, druga z kolei w alpejskiej chacie, w której Bodhi i jego ekipa świętują wśród przyjaciół. W kadrach można zobaczyć chociażby pilota wingsuit Jeba Corlissa, snowboardzistę Xaviera De Le Rue oraz wspinacza Chrisa Sharmę – wszyscy występują również jako kaskaderzy w najbardziej imponujących scenach akcji. Przed kamerą pojawiają się także niemieccy mistrzowie świata siłaczy Faris Al-Sultan i Michael Raelert, zawodowy amerykański surfer Sebastian Zietz, szwajcarski snowboardzista Christian Haller, austriacki snowboardzista Mitch Toelderer oraz amerykański snowboardzista Louie Vito. Ze świata dźwięków można będzie zobaczyć między innymi kanadyjskiego pioniera muzyki elektronicznej Kenny'ego Glasgow, australijskiego muzyka i kompozytora filmowego Bretta Rosenberga (aka Jonny White), amerykańskiego DJa Setha Troxlera, francuskiego aktora i muzyka Moulouda Achoura oraz amerykańskiego mistrza muzyki elektronicznej i house Steve'a Aokiego, który współpracował również przy soundtracku do filmu. Na imprezie pojawia się także brazylijsko-amerykański mistrz deskorolki Bob Burnquist, pomagając urozmaicić jeszcze bardziej scenę skakania, ze specjalnie przygotowanej przez Jeffa Kinga na jachcie rampy, do oceanu.