Te dziewięć lad od czasu premiery ostatniego Bourne’a ("Dziedzictwa…" nie liczę) wyraźnie odcisnęło swój znak na tej produkcji. Niby to nowa historia, w której nadal dużo się dzieje, ale przez cały film nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to wszystko już było i tylko powiela schemat poprzedników. Szkoda też, że nie nawiązano w żaden sposób do filmu z Rennerem. Spotkanie obu "spalonych" agentów mogłoby być jakimś ożywczym powiewem dla tej produkcji. 6/10
65%.Powrót do Bourne'a. Zbyteczna kontynuacja trylogii.Za dużo podobieństw do poprzednich części (kiedy CIA zrozumie,że lepiej Jasona zostawić w spokoju?!).
Oczy mnie bolą od tej latającej i trzęsącej się kamery. To staje się nudne. Do tego denerwująca muzyka, jakby non stop coś się działo, a nie koniecznie.
Te dziewięć lad od czasu premiery ostatniego Bourne’a ("Dziedzictwa…" nie liczę) wyraźnie odcisnęło swój znak na tej produkcji. Niby to nowa historia, w której nadal dużo się dzieje, ale przez cały film nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to wszystko już było i tylko powiela schemat poprzedników. Szkoda też, że nie nawiązano w żaden sposób do filmu z Rennerem. Spotkanie obu "spalonych" agentów mogłoby być jakimś ożywczym powiewem dla tej produkcji. 6/10