Nigdy więcej. Mega nuda, wymuszony humor i wątek „miłosny”.
Byłby bardziej do przetrawienie, gdyby był niemym filmem. Wtedy każdy oglądający wymyśliłby sobie ciekawszą historię.
Jedyne ciekawe i dobrze odegrane postacie to sama Mumia Ahmanet i Chris Vail. Gdy wkroczył Russel, po kilkudziesięciu minutach filmu, była nadzieja na ożywienie filmu. Jednak nie.
Tom chyba wybiegł prosto z planu Mission Impassible, bo nie wyszedł z jej roli.
Gdyby Peter Jackson to wziął w swoje ręce za pewne byłby hit.
Chcesz obejrzyj, ale lepiej przyjrzeć gazetkę z jakiegoś sklepu
Na miejscu Tomka dalbym się zadźgać tej obandażowanej suni.Film bez polotu,nie straszy,nie bawi,nie wciąga zbytnio a postać grana przez Crowa kompletnie z dupy.
Nigdy więcej. Mega nuda, wymuszony humor i wątek „miłosny”.
Byłby bardziej do przetrawienie, gdyby był niemym filmem. Wtedy każdy oglądający wymyśliłby sobie ciekawszą historię.
Jedyne ciekawe i dobrze odegrane postacie to sama Mumia Ahmanet i Chris Vail. Gdy wkroczył Russel, po kilkudziesięciu minutach filmu, była nadzieja na ożywienie filmu. Jednak nie.
Tom chyba wybiegł prosto z planu Mission Impassible, bo nie wyszedł z jej roli.
Gdyby Peter Jackson to wziął w swoje ręce za pewne byłby hit.
Chcesz obejrzyj, ale lepiej przyjrzeć gazetkę z jakiegoś sklepu