Świetny film. Może nawet jeden z lepszych, jakie w tym roku widziałem w kinie. Porównywałbym z mającym w tym samym czasie premierę obrazem "Historia pewnego życia", ale przede wszystkim z "Wichrowymi wzgórzami" Andrei Arnold. To takie "50 twarzy Greya" w historycznym kostiumie w dobrym tego słowa znaczeniu. Tzn. takim kinem mogłoby być "50…", gdyby nie fakt, że było pośredniej jakości mieszczańską pulpą dla pensjonarek. W większym stopniu jest to ekranizacja powieści Mikołaja Leskowa pod tytułem "Powiatowa Lady Makbet" (przeniesionej zresztą na ekran także przez Andrzeja Wajdę), niż klasycznego dramatu Szekspira.
Pozostałe
Proszę czekać…
Zakosztowała "baba"seksu i jej odbiło ! ;) Różnym ludziom różnie odbija … A tak po za tym film nie powala scenariuszem ,opowieść ponad czasowa czyli aktualna była jest i będzie ! Obejrzeć można nie zaszkodzi ;)