To jeden z przykładów wielkiego, małego kina, które powinien znać każdy. 8
Niegdyś hollywoodzka gwiazdka, która szalała na ekranie wśród komputerowo wygenerowanych kosmicznych robotów i wybuchów w popcornowym kinie Michaela Baya. Dzisiaj dojrzały i charyzmatyczny aktor kina niezależnego, który pokazuje, że jeszcze wiele przed nim. Shia LaBeouf wyrusza w niesamowitą podroż pełną przygód razem z Zackiem Gottsagenem w filmie Sokół z masłem orzechowym.
Sokół z masłem orzechowym to historia dwóch wyrzutków. Pierwszym jest młody chłopak cierpiący na zespół Downa, który resztę życia będzie musiał spędzić w ośrodku opieki społecznej. Jak każdy z nas ma jednak wielkie marzenie - jego jest zostać zawodowym zapaśnikiem i spotkać swojego idola, Salta Watera Rednecka. Drugi ma na imię Tyler i musi pogodzić się trudną przeszłością oraz ciężkim losem, jakie przyniosło mu życie. Przypadek sprawia, że obaj panowie spotykają się ze sobą i wyruszają w niesamowitą podróż, która na zawsze zmieni ich przyszłość.
Film wyreżyserowany przez Michaela Schwartza i Tylera Nilsona to kino drogi wysokich lotów, które od pierwszego spotkania Zacka i Tylera rozpoczyna rozsiewać magiczny pył wywołujący u widza sporą dawkę szczerych emocji. Bo Sokół z masłem orzechowym właśnie taki jest - szczery i prosty. Twórcy serwują nam opowieść o ludziach, którzy zamierzają przekraczać własne granice, walczyć ze słabościami i przy okazji spełniać najskrytsze marzenia. To wreszcie historia dwóch gości pochodzących z różnych światów, których znajomość zaczyna przeradzać się w przyjaźń.
I chociaż Sokół z masłem orzechowym okraszony jest cudownym drugim planem - na ekranie pojawiają się takie znakomitości, jak Bruce Dern, John Hawkes, Jon Bernthal czy Thomas Haden Church - to jego królami są Shia LaBeouf oraz Zack Gottsagen. Panowie tworzą fenomenalny duet i w zasadzie od pierwszego spotkania chemia, jaka pomiędzy nimi się rodzi rozsadza ekran. Ich wspólne rozmowy i żarty ogląda się nie tylko z wielkim zaciekawieniem, ale także przyjemnością. Bohaterowie tworzą iście braterską więź.
Sokół z masłem orzechowym nie jest filmem, który zbawi kino. Jest jednak filmem, który chociaż na moment pozwoli wam zapomnieć o własnych problemach i sprawi, że poniesiecie się przygodzie z bohaterami, z którymi sami byście chcieli odbyć taką podróż. Trochę dramatyzmu, trochę humoru, a nawet trochę absurdu. To jeden z przykładów wielkiego, małego kina, które powinien znać każdy.
Miły sympatyczny film marzeniu