Nie było w 2021 roku filmu, który wprowadziłby mnie w tak dobry nastrój. Jestem pod wrażeniem każdej minuty tej miłosnej opowieści – o czasach i ludziach by PTA
Pędzi z fabułą, choć na początku rozkłada akcenty zdecydowanie gdzie indziej. Nie czuć przynajmniej zmęczenia metrażem. To film, o którym szybko zapomnimy.
Fanom w mniejszej lub większej mierze przypadnie do gustu. Jest dość lekko i niekiedy nawet familijnie ciepło – co potęguje świąteczny klimat. Lepszy niż Falcon
Dzisiaj może ma już znamiona megahitu polsatu, ale Petersen w wielu scenach udowadnia, że do naiwnego i umownego hollywood lat 90. można było wlać niezłego sosu
Ten film jest trochę jak upiorny sen wujka Mundka. Przychodzisz na wesele, a tu ani mililitra wódki. Idziesz na Smarzola, a tam zlepek mało ciekawych scen.
Przez wiele długich scen i dialogów czasem zwyczajnie trzeba przebrnąć, ale wynagradza gdy już wszystko ze sobą splata. Była łza. #3000 oceniony film.
To jak splata te wszystkie elementy i jak nimi wyzwala emocje i nawet pomimo wszystkiego, co ostatnio w MCU mi nie leżało, jest po prostu "osom".
Od samego początku sytuuje nas gdzieś u podnóży, tym samym podkreślając z jakim żywiołem mamy do czynienia. Pięknie też fotografuje i oddaje zimową aurę miejsca
Muntean pokazuje niby proste rzeczy, ale na szczęście nie przefiltrowuje ich przez wielkomiejskie wyobrażenia. Wieś pozostaje wsią, i jak pięknie się ją ogląda.
W pierwszych 100 minutach tego filmu miałem wrażenie, że to niezły pilot do świetnie zapowiadającego się serialu. Wizualny popis wszystkich pionów.
Proszę czekać…