Nie no już nie mają co kręcić:) baja niezła się szykuje, ale może za to efekty będą zacne:)
Też uważam, że jest to niezła komedia. Na pewno najlepsza z części, kolejne party już mi tak nie przypadły do gustu, świetny Chris Tucker.
Jeden z ulubionych – oczywiście kolejne seanse nie są tak emocjonujące co pierwszy, ale chętnie wracam do tego filmu. Jest tu akcja, napięcie i zaskakujące wydarzenia, typowe kino akcji. Kto nie widział (choć pewnie jest niewiele takich osób) to powinien zobaczyć przynajmniej raz.
Jadna z tych komedii – które wyświetlane są co roku na święta, może za pierwszym razem była to ciekawa propozycja i nawet zabawna, lecz kolejne seanse zepsuły cały wizerunek filmu.
Też mi się tak wydaje, że jeżeli ktoś napisze o danym filmie nawet 2 zdania zawsze to coś. Nikt nie musi pisać rozprawki na temat danej produkcji, mi wystarczy opinia o tym czy warto czy nie i jakiś jeden konkretny argument.
Nie. Bo jakoś tak się stało, że 2 oglądałem pierwszy raz dopiero 5 dni temu. Wcześniej nie było okazji:). Może powinienem napisać, że nie zapadnie mi tak w pamięć jak dwie inne części:)
Mi też się kilka razy zdarzyło, że byłem pewien, że oceniłem film, ale oceny nie było. Zawsze myślałem, że to przez moje niedopatrzenie, ale widzę, że nie tylko ja miałem takie wrażenie.:)
Jeden z wielu – kolejny film o amerykańskich studentach ich bractwach oraz nieustannych imprezach. Może znalazło się kilka śmiesznych scen czy dialogów. Ale nie wyróżnia się spośród wszystkich filmów z tego typu, typowy średniak.
Popieram wypowiedź. Dodam jeszcze, że moim zdaniem jednak najsłabsza część z całej trylogii. Czegoś mi tu zabrakło, 2 i 3 bardziej zapadły mi w pamięć.
Proszę czekać…