@dawidek98
@Inci Dla mnie średni jest Rejs i Kiler. Natomiast Miś – tam śmiejesz się trzy razy na minutę. Poważnie. Tak wybornych komedii, to nawet Juliusz Machulski nie ma – no, może Seksmisja i Vabanki.
O ile Nietykalni mnie wcale nie bawią, tak "Miś", "Alternatywy 4" i "Zmiennicy" zawsze będą mnie bawić. Jak tylko się zapoznałem z tymi dziełami to je od razu pokochałem. Stanisław Bareja to GENIUSZ! A najlepszą sceną z Misia jest końcowa przemowa, która definiuje słowo "tradycja". Kocham!
Dla mnie genialny – Robin Williams w swojej najwspanialszej kreacji. Dramat + komedia = <3
Najlepsze dokonanie Stanisława Barei zaraz po Misiu.
Dla mnie tempo nie było ślamazarne. Wręcz przeciwnie: ono było niesamowite. Fenomenalna kreacja Nicolasa Cage’a, Matta Dillona i Mickey’ego Rourke’a. Byłem podekscytowany każdą minutą obcowania z tym dziełem kinematografii. Muzyka dopełniała klimatu i była swojska. Francis Ford Coppola – jest Pan wielki!
Dla mnie bardzo fajny. Ostatni film Davida Cronenberga, który mi się podobał. Bo następne poza jego stylem nie mają dla mnie w sobie nic.
Nudnawy film. Oceniłbym lepiej, gdyby nie sceny erotyczne. Było ich niestety więcej niż wypadków samochodowych niż rozbijania się na drogach. I jeszcze bardzo fajna rola Holly Hunter.
Flintstonowie to najlepsza produkcja Hanna-Barbera, a zarazem najlepsza kreskówka, jaka kiedykolwiek leciała na Cartoon Network.
Bardzo fajny film. Co wy chcecie? Samuel L. Jackson to idealny policjant, John Shaft.
Film średni i najgorszy w dorobku Quentina Tarantino. Ale za to mamy ciekawe spojrzenie na historię Hollywoodu, mega zabawną scenę z Brucem Lee i świetne aktorstwo Leonardo DiCaprio i Brada Pitta, Al Pacino zagrał moim zdaniem tylko dobrze. Bo jego ostatnią wielką kreacją była ta w Adwokacie Diabła. Także parę rzeczy było jak najbardziej elegancko na plus, z tym że niestety dużo więcej jest minusów.
Proszę czekać…