Moje 3 grosze:
O filmach można mówić wszędzie, nie tylko w wielkich salach kinowych. Można gadać w kiblu, kawiarnii, pubie, na ławce przed blokiem itp. I wolałbym, aby jeden odcinek był tu a drugi tam, albo przynajmniej od czasu do czasu. Jak Makłowicz, kuchci gdzie tylko popadnie. Tak samo i wy, dyskutujcie o filmach wszedzie gdzie tylko możliwe.
Jest kilka pomysłów, których można wykorzystać. Ale o tym na prv :)
Dobry i ciekawy news. Myślę, że zadowoli każdego. Miłośnika azjatyckich produkcji a także dla wielbicieli chińczyzny w słoikach oraz chińskich zupek. Dodam od siebie, że od jakiegoś czasu widoczny jest zwrot w takich epickich powieściach "przelewanych" na kliszę filmową. Ucieka się od "latawców", a wraca się do całkowitego realizmu w przedstawianych filmach. Czy to dobrze? Sądzę, że i tak i nie. Jak wspomniano mamy niedosyt takiego gatunku filmowego. Jak mnie pamięć nie myli, to w ostatnich latach mieliśmy kilka podobnych i wypadły one raczej dość ciekawie. Zupełnie inaczej było z takimi opowieściami pokroju "Przyczajonego Tygrysa". Były one raczej niewypałem, klapą… Jednak boję się, aby zaraz nie wyskoczyły dziesiątki kolejnych opowieści pokroju "dynastii Geenig" i znowu będziemy oglądać "ten sam odgrzewany kotlet". Jednak ten reżyser, to jednak klasa sama w sobie… Tak trzymać…
Proszę czekać…