Obejrzałam jakieś parę lat temu w porze nocnej-bardzo na TCM albo alekino!. Najbardziej psychodeliczny film, jaki widziałam. W dość słabej ("teatralnej") filmowej grafice. Pamiętam pojedyncze sceny: rywalizacja o kobietę (jedyna normalnie wyglądająca postać w filmie) między bratem a jakimś karłem (albo murzynem), stara garbata baba (matka przygarniętego brzydkiego murzyna), sceny w dżungli z metrowymi palmami i końcowa (chyba) scena w bagnie z bananami. Błagam, pomóżcie!
Proszę czekać…