@Katjen27
Będą dzisiaj ? Czy niekoniecznie ? :) Zorientowani wiedzą, o co pytam ;)
Ja nie oceniam filmów na bieżąco i mam potężne zaległości. A ten konkurs zmobilizuje mnie do ich nadrobienia. Ot co :)
To mój drugi… – To zaledwie drugi film Bollywood, który miałam okazję zobaczyć i…spodobał mi się :) Romantyczna historia opowiedziana w kolorowy i interesujący sposób. Na pewno najmocniejszym punktem produkcji jest muzyka – piosenki i melodie, które zapadają w pamięć. I o ile filmu, jako całości, nie chciało mi się oglądać po raz drugi – to utwory z filmu z chęcią przesłuchałam po raz wtóry :)
Dochodzę do wniosku, iż kino Bollywood dawkowane w rozsądnych ilościach może być takim filmowym 'odświeżeniem' :)
Mickey :) – Genialna rola drugoplanowa w wykonaniu pana o imieniu i nazwisku Russell Brand !
No, no… – Po raz pierwszy zobaczyłam produkcję rodem z Bollywood – padło na tytuł "Księżniczka i Cesarz". Ujmę to tak – jestem pod wrażeniem :) Film długaśny, kolorowy, z bajecznymi utworami muzycznymi. Fakt, iż nie mogłabym oglądać tego typu filmów codziennie, ale akurat ten obraz był ciekawym doświadczeniem :)
Już po seansie DVD, z przyjemnością odsłuchałam kilkakrotnie pieśni (a może piosenki) mężczyzn w białych szatach (to chyba derwisze, prawda ?). Genialny 'kawałek' !
No i ten Akbar… Gdyby nie te moje 28 lat, to jeszcze bym się zadurzyła… :D
Z czystym sumieniem mogę polecić tą produkcję wszystkim maniakom kina. Nawet tym, którzy psioczą na filmy z Bollywood :)
Ok, Vermin, rozumiem o co Ci chodzi w kwestii fizyczności wilkołaków. Dobrze, że wspomniałeś o Remusie, bo też dziś o nim myślałam. I, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie właśnie takich wilkołaków w sadze pani Meyer :) Tak 'agresywny' wygląd tych stworzeń nie pasuje mi do zawartości całej tetralogii. Jednakże zaznaczam, że to moje subiektywne odczucie :) Ot co.
Do Dakoty nie potrafię się przekonać bez względu na jej umiejętności – czasem tak bywa, że się kogoś nie 'trawi' i już :)
Polecam zatem przeczytać dwa pierwsze tomy sagi – przypadkowi turyści widzą (nigdy dokładnie, rzecz jasna) w okolicznych lasach jakieś ogromne, futrzaste stworzenia… Przecież nie w każdej książce i nie w każdej produkcji wilkołak musi być standardowym, potwornym monstrum, które zabija i zjada (kolejność dowolna) pięciu chłopa na kolację ;)
Czytając książę inaczej sobie wyobrażałam postać wilkołaka – no ale każdy ma inne wizje zapewne. Autorka powieści również.
No, załapałam się na nagrodę pocieszenia :)
Dziękuję pięknie.
W ogóle uwielbiam ten portal :}
A ja mam 6 trafień (jeśli czegoś nie pomyliłam).
Przyznaję rację osobom wyrażającym zdziwienie wobec faktu, iż produkcja pt. "Zmierzch" zgarnęła pierwsze miejsce na pudle w kategorii NajlepszyFilmMagiiIMiecza.
Ja tam obstawałam za moim Hellboy’em ;)
Jeszcze małe zapytanie; kiedy ukaże się lista nagrodzonych osób ?
Proszę czekać…