Gejsza - neo-noir w polskim kinie 3
8 kwietnia 2016 roku w kinach pojawi się film Radosława Markiewicza zatytułowany Gejsza. Po raz pierwszy w głównej roli zobaczymy Konrada Eleryka znanego do tej pory jedynie z epizodów w Królu życia, Prawie Agaty czy Czasie honoru. Partnerują mu Marta Żmuda-Trzebiatowska, Agnieszka Więdłocha, Marian Dziędziel i Mirosław Zbrojewicz.
Podczas pobytu w więzieniu Kolos (Konrad Eleryk) ma tylko jednego gościa: piękną Velvet (Marta Żmuda-Trzebiatowska), która po wejściu do pokoju widzeń zaczyna… zdejmować z siebie ubranie. Okazuje się, że jest „prezentem” od Igora (Mirosław Zbrojewicz), właściciela nocnego klubu Gejsza, w którym Kolos pracował jako ochroniarz i do którego wraca po odbyciu kary. Tam zauważa go i docenia Hajs (Marian Dziędziel), szef lokalnej mafii.
Konrad Eleryk i Marta Żmuda-Trzebiatowska
Milczący, opanowany i bezwzględny Kolos szybko staje się jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi. Zyskuje też oddaną miłość Velvet, którą jednak odrzuca, kiedy w jego życiu pojawia się nowa kobieta. Maja (Agnieszka Więdłocha) jest rehabilitantką jego niepełnosprawnego brata, z którym Kolos od dawna nie miał kontaktu. Zainteresowany nią mężczyzna decyduje się na spotkanie z bratem – i powoli odkrywa łączącą ich więź.
Patryk Laksa i Agnieszka Więdłocha
Zaczyna tęsknić do innego życia – z dala od przestępczego półświatka. Ale mafia niechętnie rezygnuje ze swoich ludzi. I wyznacza wysoką cenę za ich szczęście.
Film Radosława Markiewicza (reżyseria) i Piotra Owcarza (współscenariusz) to dość zaskakująca kreacja Marty Żmudy-Trzebiatowskiej. To również zmysłowo sfotografowany obrazek polskiego półświatka, który staje się dla bohaterów labiryntem bez wyjścia. Jedyną ucieczką jest miłość – jeżeli jest możliwa.
Marta Żmuda-Trzebiatowska i Konrad Eleryk
Przeczytałam scenariusz Gejszy i uznałam, że ta rola to wyzwanie, z którym warto się zmierzyć. W Gejszy miałam bowiem bardzo ciekawe zadanie. Bohaterka ma dwie twarze: za dnia jest Dominiką – chodzącą w dresie i bez makijażu, zamkniętą w sobie, totalnie pogubioną matką samotnie wychowującą 4-letnią córeczkę, a w nocy: dokleja sztuczne rzęsy, zakłada seksowną bieliznę i przeobraża się w pozbawioną skrupułów, wyrachowaną Velvet. Bardzo mnie ta podwójność zaciekawiła – mówi Marta Żmuda-Trzebiatowska.
Ta kryminalna przypowieść o miłości w czasach mafii w stylu neo-noir jest takim sensacyjnym romansem, gdzie obrazy nocnego miasta, stylowych samochodów i intrygujących kobiet przeplatają się ze scenami okrucieństwa, ludzkiego upadku i bezsilności. To wg mnie wystarczająca rekomendacja, żeby 8 kwietnia 2016 roku wybrać się do kina. A dla niezdecydowanych mamy krótki zwiastun poniżej.
Źrodło: informacja prasowa
Komentarze 0