Czy film Katyń znowu obudzi emocje? 0
Wczoraj odbył się specjalny pokaz długo oczekiwanego dramatu Katyń. Przypominamy nasz artykuł i kilka nowych faktów.

Lekcja historii – fakty o zbrodni w Katyniu
Kadr z filmu Katyń 2007 / fot. Fabryka Obrazu
5.03.1940. – Politbiura podjęło decyzję o rozstrzelaniu 14,7 tys. polskich jeńców i 11 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w więzieniach, w zachodnich obwodach Białorusi i Ukrainy. Za rozstrzelaniem głosowali: Józef Stalin, Kliment Woroszyłow, Wiaczesław Mołotow, Anastas Mikojan, Łazar Kaganowicz, Michaił Kalinin, Ławrientij Beria. Nikt się nie wstrzymał. Nikt nie był przeciw.
15.04.1943 r. – Radio Moskwa informuje, że Niemcy w czasie ofensywy w 1941 r. schwytali kilkanaście tysięcy polskich oficerów i kierując się typową dla Niemców rządzą mordu, natychmiast ich rozstrzelali. Teraz po spreparowaniu dowodów chcą zrzucić winę na humanitarny rząd ZSRR.
Kilka dni później specjalna komisja międzynarodowa wydała komunikat, że zbrodni dokonano wiosną 1940 r. Było to równoznaczne z uznaniem winy ZSRR. USA i Wielka Brytania wolały nie widzieć prawdy, bo Stalin był potrzebny, żeby pokonać faszystowskie Niemcy. Prawda na wiele lat została schowana do archiwów. Przez cały okres powojenny ZSRR winą obciążało Niemców, a za mówienie prawdy w Polsce można było trafić do więzienia.
Koperta z dowodami winy nosiła w kremlowskim archiwum numer ewidencyjny 1 i przekazywana była w ręce kolejnych pierwszych sekretarzy KPZR. Nie jest wykluczone, że eliminacja oficerów polskich zostałaby przez Stalina ujawniona oraz uznana za tytuł do chwały. Był jeden warunek. Sojusz z Hitlerem miał się utrwalić i doprowadzić do podziału kontynentu.
Dopiero 14.10.1992 r. Robert Pichoja, szef archiwów państwowych Federacji Rosyjskiej, wręczył kopertę z dowodami w imieniu Borysa Jelcyna Lechowi Wałęsie.
W 1940 roku w katyńskim lesie NKWD dokonało bestialskiego mordu. Zginęło kilka tysięcy polskich oficerów. Zgineli bo byli Polakami.
17 września zobaczymy Katyń oczami Andrzeja Wajdy
Inspiracją dla scenariusza była książka Andrzeja Mularczyka – Post mortem. 0powieść katyńska. Fabuła ma przedstawiać losy kobiet – matek, żon i córek polskich oficerów zamordowanych w lasach katyńskich. Starałem się zrobić film czytelny, który będzie hołdem dla tych zamordowanych – mówi reżyser w wywiadzie dla Dziennika. Mam wrażenie, że aktorzy zrozumieli, że i ja i widzowie oczekują od nich czegoś więcej, czegoś szczególnego, wzniosłego, innego od tego, do czego oni są przyzwyczajeni grając w innych filmach.
Kadr z filmu Katyń 2007 / fot. Fabryka Obrazu
Bohaterowie w filmie mają wyłącznie imiona oraz w przypadku mężczyzn – stopień wojskowy. Noszą imiona aktorów, którzy się w nich wcielają. W filmie zobaczymy wielu znanych polskich aktorów jak: Jan Englert, Andrzej Chyra, Artur Żmijewski, Paweł Małaszyński, Władysław Kowalski, Maja Ostaszewska, Magdalena Cielecka, Danuta Stenka, Maja Komorowska i Stanisława Celińska.
- Tytuł bierze na siebie bardzo ciężkie jarzmo. Może z niego wynikać, że film zawiera wszystkie historyczne aspekty, a to przecież niemożliwe. On opowiada historie o ludziach – ocenił reżyser.
Co dziś może znaczyć Katyń?
Andrzej Wajda przyznał, że decyzja o nakręceniu filmu była jedną z najtrudniejszych w jego życiu – Cieszę się, że dożyłem czasów, w którym mogę ten film zrealizować.
- To coś więcej niż film. To również wypełnienie zobowiązania wobec pokoleń, które przeżyły wojnę, okupację, a potem lata zniewolenia. I wielkie wyzwanie przekazania prawdy młodemu pokoleniu – powiedziała szefowa PISF.
Data 17 września mówi bardzo wiele. Prawda o wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski jest bolesna do dziś. Będzie też na pewno bolesnym policzkiem dla spadkobierców Stalina i ZSRR. Czy film może wywołać napięcia na linii Warszawa-Kreml? Propaganda dotycząca Katynia w ZSRR była znacznie skuteczniejsza, niż na ziemiach polskich, bo tutaj większość znała prawdę. Napięte stosunki na pewno będą wystawione na kolejną próbę, pomimo tego, że film będzie prezentował fakty historyczne. Z drugiej strony pewnie żaden Polak nie chciałby oglądać filmu np. o Jedwabnym, za które przepraszał Prezydent Aleksander Kwaśniewski. Wszystko jednak zależy do tego co zobaczymy na ekranach kin. Być może dla Andrzeja Wajdy Katyń będzie takim filmem, jak dla Mela Gibsona Pasja. Sprawi on, że jedni powiedzą – tak było naprawdę a inni nadal będą wierzyli w to co będą chcieli wierzyć.
Kadr z filmu Katyń 2007 / fot. Fabryka Obrazu
Jakiś czas temu dziennika Izwiestija zamieścił na pierwszej kolumnie krytyczne uwagi Andrzeja Wajdy, który powiedział w wywiadzie, że Prezydent Władimir Putin myli się głęboko, gdy mówi, że Rosja nie będzie w nieskończoność prosić o wybaczenie za Katyń. Ciąg dalszy polemiki na pewno nastąpi już wkrótce.
Zobacz zwiastun do filmu – Katyń.
Wczoraj miał miejsce pokaz specjalny filmu. Obraz już na poczatku zbiera bardzo pochlebne recenzje. Osoby, które już go widziały podkreślają, że jest to film jaki każdy Polak powinien zobaczyć i wejdzie on pewno historii polskiego kina. Ten film wstrząśnie Polakami! – pisze Super Express, Wajda uczy Polaków historii – podkreśla Dziennik. Dawno nie było tak wyczekiwanego filmu i już za kilka dni będzie mógł obejrzeć go każdy zainteresowany i wyrobić sobie własną opinię.
Uroczysta premiera Katynia odbędzie się 17 września w Warszawie w Teatrze Wielkim. Kolejny uroczysty pokaz będzie miał miejsce dzień później – na 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Do kin dramat wejdzie 21 września. Dystrybutor zdecydował się wprowadzić film aż w 190 kopiach.
Kadr z filmu Katyń 2007 / fot. Fabryka Obrazu
Wykorzystano informacje z artykułu: Ostatnia zagadka Katynia: Dlaczego Stalin i Beria zostawili ślady zbrodni na piśmie? – Jerzy Pomianowski – Polityka oraz znalezione na stronie katyn.rawelin.com.
Przeświadczenie, że mimo wszystko aby zrobić dobry film, nie mówię o dobrej reżyserce i scenariuszu, których w Pl jest sporo, ale o dobrej produkcji, która trafi do kin i będzie się ją z przyjemnością oglądało, będzie miała "filmowy" klimat, to trzeba wydać troszkę pieniążków. A ten nasz wysoki budżet, to w sumie zagraniczna niskobudżetowa produkcja…
Ja tylko żałuję, że Małaszyńskiego wcisnęli.