Ekranizacja skandalizującej powieści autobiograficznej Valerie Tasso „Dziennik nimfomanki”. Val, już jako nastolatka, przeżywa pierwsze doświadczenia seksualne i bardzo szybko odkrywa, że seks uzależnia ją jak narkotyk. Determinacja w poszukiwaniu zmysłowych doznań z przypadkowymi partnerami rośnie z upływem czasu i… zobacz więcej
Ekranizacja skandalizującej powieści autobiograficznej Valerie Tasso „Dziennik nimfomanki”. Val, już jako nastolatka, przeżywa pierwsze doświadczenia seksualne i bardzo szybko odkrywa, że seks uzależnia ją jak narkotyk. Determinacja w poszukiwaniu zmysłowych doznań z przypadkowymi partnerami rośnie z upływem czasu i sprawia, że Val rezygnuje z ambitnej pracy, aby zostać… prostytutką. Jednocześnie cały czas poszukuje prawdziwej miłości, nie wiedząc, co to słowo tak naprawdę znaczy. Czy w świecie płatnego seksu można odnaleźć miłość swego życia? opis dystrybutora
Korzystać z życia, czyli bzykać się z kim popadnie... przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery VALERIE TASSO - OD ŻYCIA DO KSIĄŻKI — Valérie Tasso urodziła się we Francji. Po zrobieniu dyplomu z ekonomii i zastosowania języków obcych, kontynuowała studia i otrzymała tytuł MBA. Następnie pracowała jako dyrektor w hiszpańskiej firmie. Opanowała biegle pięć języków. Tak przedstawia się „akceptowalna” społecznie część jej życiorysu. Pewnego dnia, ta wykształcona i odnosząca sukcesy zawodowe kobieta,... zobacz więcej
Nie dziwią mnie negatywne opinie – Jeśli ktoś chce polecam przeczytać książkę. Akurat miałam okazję widzieć film na długo po przeczytaniu książki i muszę stwierdzić, że dawno nie widziałam filmu opartego na treści książki, który w tak rażący sposób mija się z treścią książki. Kto czytał zapewne wie co mam na myśli. Gdybym nie czytała wcześniej odniosłabym wrażenie, że Valerie po tym jak zostawiła Jaime nie miała nic lepszego do roboty więc poszła do burdelu. Dla tych którzy nie czytali: ten powód był inny.
Dziwi mnie, że pominięto tak wiele wątków (np. rozstanie z Jaime też wyglądało inaczej). No i parę rzeczy filmie jest (nie tyle pominięte) co zmienione. Tak jakby po najmniejszej linii oporu chciano zakończyć tą historię. Jak dla mnie za mało było w filmie ukazania prawdziwego życia dziewczyn z nocnego klubu. Nie tyle samej Valerie co właśnie tego jak między nimi się "wiodło".
Pod tm względem uznaję film za średni 5/10
No cóż, a ja się za film raczej nie zamierzam zabierać, bo książka, jak dla mnie, bez polotu. Zupełnie mnie nie przekonała do siebie główna bohaterka, i szczerze nawet nie utkwiła mi jakoś bardziej w pamięci nawet jako "warta zapamiętania". Ot taka sobie, niby skandalizująca, historyjka.
Spłycony problem i nie wykorzystany potencjał – Uwielbiam kino hiszpańskie i zasiadałem do tego filmu z przekonaniem, że zobaczę całkiem niezły film. Niestety zawiodłem się. Problem nimfomanii został tu bardzo spłycony, podobnie jak kwestia samotności i tak naprawdę wyalienowania bohaterki. Film to zlepek erotycznych scen łóżkowych i nie tylko, które od czsu do czasu przelatane są treścią, która jest nei powiem intrygująca, ale wątki są ledwo zaznaczone, a całość oparta jest na zasadzie, którą wypowiada babcia bohaterki – "korzystać z życia" tu jest to równoznaczne z seksem i niczym więcej.
Twórcy chcieli chyba przyciągnąć widzów ilością erotyki, a nie treścią i określenie dramat co do gatunku tego filmu jest jak dla mnie na wyrost. Zwykły erotyk z kilkoma próbami wniesienia czegoś więcej.
Film ma potencjał, ale niewykorzystany
Słabiutko
Film bez szału! – Film 4/10 gdyby wyciąć sceny erotyczne pewnie byłoby 2/10. Spodziewałem się czegoś lepszego :/
> atharoth o 2009-06-11 00:00 napisał:
> Popieram. Film prawie o niczym (prawie, bo coś tam uczy nt nimfomanii o nijako
> "miłość zawsze zwycięży"). Chyba sądzono, że sceny erotyczne zapełnią sale
> kinowe.
To chyba oglądaliśmy różne filmy :) Nic tam nie ma o miłości (w takim sensie, jak napisałeś), ale o tym, żeby zawsze być sobą i że facet może spać z wielką ilością kobiet i tylko staje się wielkim macho, a kobieta gdy robi to samo – określana jest jako dziwka.
Główna bohaterka godzi się z tym, jaka jest, nie starając się na siłę leczyć z żeńskiej odmiany macho, określanej fachowo jako nimfomania.
Osobiście w ogóle nie utożsamiam się z Valerie, ale ludzie są różni. Filmowi dałam 7.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
[7/10] Dobry – Prosty ale sensowny film. Pokazuje, że sami wiemy co dla nas najlepsze.