6/10 szału nie ma, tragedii też, niestety spodziewałam się czegoś lepszego.
Pierwszy odcinek mocno rozczarowujący, skrajna dosłowność w pokazywaniu szczegółów w brutalniejszych scenach ocierała się o absurd, przy czym takie rzeczy wychodzą dobrze wyłącznie w czarnych komediach, a nie filmach grozy. Prawdę mówiąc to po pierwszym odcinku zakładałam porzucenie tego serialu, ale całe szczęście kolejne były już subtelniejsze.
W mojej ocenie serial głównie dla fanów IT, ale raczej jako ciekawostka.
Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, kompletnie. Owszem, jest on "inny" niż większość produkcji, ale chyba na tym atuty się kończą, bo niczym mnie on nie ujął. Historia w sumie banalna i przewidywalna, pokazana w jakiś dziwny i niespójny sposób. Niespójny, bo z jednej strony mamy nadmiar emocji, a z drugiej jej kompletny brak: zachowania bohaterów (w szczególności Amletha) odbieram jako bezsensowne, nieprzemyślane, impulsywne mimo iż niby jest odwrotnie. Do tego ten rozpierdziel, krew – ani to sceny realistyczne, ani to przerysowane (jak u Tarantino), ani to jakaś poetyka obrazu, nie kupuję tego rodzaju scen przemocy. I ten absurd latania z gołymi klatami…
Film ze sporym potencjałem, niestety niewykorzystanym. Jak dla mnie próba połączenia wątku politycznego z miłosnym / rodzinnym po prostu się nie powiodła, bo próbując pokazać wszystko jednocześnie trzeba było spłycić / skrócić wątki. I mamy taki dramat, nie wiadomo czy o nieszczęśliwej miłości, czy o polityce i wojnie, no i jeszcze o wspinaczce. 6/10 bo źle nie jest, niemniej spodziewałam się czegoś lepszego.
Proszę czekać…