Najnowszą część "Igrzysk śmierci: Ballady ptaków i węży" bardzo dobrze się ogląda, nie żeruje ona na tanich emocjach, momentami przeraża, ale też potrafi odpowiedni dawkować adrenalinę.
przeczytaj recenzję
Wyszło bardzo lekko, binarnie i z perwersją. Lepiej sięgnąć po australijski oryginał „To właśnie seks” ujawniający zarówno fetysze, jak i konsekwencje, jakie niesie ze sobą dzielenie się nimi.
przeczytaj recenzję