"Johnny" wygrywa przede wszystkim ludzką historią i sposobem w jaki generuje w widzu pokłady emocji - płaczemy ze śmiechu, aby za chwilę uronić łzę wzruszenia. 8
Daniel Jaroszek to jeden z tych twórców filmowych, który może pochwalić się debiutem, jak marzenie. Johnny to piękne kino o ludziach z krwi i kości, a nie filmowych pozach. To tytuł, który został stworzony dla zwykłego zjadacza chleba, a nie wielkomiejskiego krytyka, chociaż niewątpliwe, że i ten drugi odnajdzie w produkcji Jaroszka wiele dobrego. Bo Johnny właśnie takim filmem jest!
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Johnny to kino skupiające się na dwóch bohaterach. Pierwszym z nich jest próbujący szerzyć dobro oraz pomagać schorowanym ludziom ks. Jan Kaczkowski. Dla niego liczy się jednostka, bo jak sam twierdzi w każdym z nas jest coś dobrego i każdy zasługuje na drugą szansę oraz przebaczenie. Drugim bohaterem jest człowiek, który tej pomocy zdecydowanie potrzebuje. Patryk od najmłodszych lat dziecięcych był już na świeczniku polskiego prawa. Kiedy kolejny raz zostaje złapany na przestępstwie, sąd nakazuje mu prace społeczne w puckim hospicjum prowadzonym przez Kaczkowskiego. To właśnie w tym miejscu Patryk dostrzega coś, co sprawia, że chce zmienić swoje dotychczasowe życie.
Film Daniela Jaroszka to przykład kina pokazującego, że w Polsce można tworzyć filmy ku pokrzepieniu serc. Johnny właśnie taką próbą jest. To pierwszorzędne feel-good movie na modłę kina amerykańskiego, które nie ma zamiaru bić piany i tracić czasu na wszczynanie bezsensownych kłótni. To bardziej laurka wystawiona księdzu Kaczkowskiemu, która przedstawia nam wiele rzeczy w sposób bezpieczny. Nie chce żeby brzmiało to jak zarzut, ponieważ w mojej opinii wyszło to perfekcyjnie i taka koncepcja na historię umocniła emocjonalny przekaz filmu. Jaroszek miał wiele okazji do, chociażby mocniejszej krytyki instytucji kościelnych, ale tego nie zrobił. Jeśli już się decyduje na taki zabieg to jest to podane w subtelny sposób.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Tym czym Johnny przyciąga widza przed ekran to nie tylko buzujące niczym gotująca się woda emocje, ale także kreacje aktorskie. Dawid Ogrodnik tworzy kolejną w swoim portfolio wybitną rolę, która zostanie zapamiętana na lata. Nie ma w jego grze ani krzty fałszu, wszystko wydaje się być zagrane w punt i wybrzmiewa tak jak powinno. Poruszanie się, gestykulacja, sposób mówienia - w trakcie seansu nie widzimy Ogrodnika-aktorka tylko postać, którą kreuje. A to chyba najważniejsze w tym zawodzie. Kroku dotrzymuje mu również Piotr Trojan, którego kreacja również może zostać uznana za wielką, jednak osobiście uważam, że była nieco zbyt podobna do tej z filmu 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy.
Johnny wygrywa przede wszystkim ludzką historią i sposobem w jaki generuje w widzu pokłady emocji - płaczemy ze śmiechu, aby za chwilę uronić łzę wzruszenia. Z pewnością jest to jeden z najlepszych filmów tego roku z kilkoma wybitnymi kreacjami aktorskimi. Zachęcam wizytę w kinie, ponieważ tak dobre filmy rodzimej produkcji po prostu należy wspierać.
Wspaniały! Jeśli szukasz swej drogi w życiu, zbłądziłeś, jesteś na dnie, to obejrzyj ten film. Zanim jednak to zrobisz, warto zapoznać się z postacią księdza Jana Kaczkowskiego i posłuchać choć dwóch wypowiedzi, których jest wiele dostępnych w sieci, żeby przekaz filmu bardziej dotarł. ☺️
Dawid Ogrodnik po prostu majstersztyk. Włożył w role bardzo dużo pracy.
Wspaniała Maria Pakulnis!