„Potęga jest wszystkim”. Jin Kazama uczył się tradycyjnej sztuki samoobrony rodziny Kazama od swojej matki już od młodych lat. Mimo to był bezsilny w obliczu potwornego zła, które zjawiło się, by zniszczyć wszystko, co dla niego cenne. To odmieniło jego życie — zły na własną bezradność poprzysiągł zemstę i wyruszył na poszukiwanie mocy, która mu ją umożliwi. Jego misja poprowadzi go do ostatecznej bitwy na globalnej arenie — turnieju Króla Żelaznej Pięści.
Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

Fani gier z serii "Tekken" będą zadowoleni. To bardzo wierna adaptacja, która ma kilka wad, ale na szczęście nie przysłaniają one wielu elementów, które się udały. 7

Platforma streamingowa Netflix zaprezentowała kolejną interesującą animowaną adaptację, która z pewnością zainteresuje niejednego gracza. Fani serii "Tekken" powinni być naprawdę zadowoleni i ukontentowani, ponieważ serial Tekken Bloodline bardzo wierna adaptacja, która ma kilka wad, ale na szczęście nie przysłaniają one wielu elementów, które się udały.

Po tym, jak Ogr zabija matkę Jina Kazamy, młody wojownik postanawia odnaleźć swojego dziadka - legendarnego Heihachiego Mishimę, aby ten należycie przygotował go do stoczenia pojedynku mającego na celu zaspokoić żądzę zemsty oraz zgładzenie stwora. Po wielu latach morderczych treningów Jin bierze udział w wielkim Turnieju Żelaznej Pięści.

"Tekken 3" to w mojej opinii jeśli nie najlepsza, to z pewnością jedna z trzech najlepszych bijatyk w historii gatunku. Bardzo cieszę się, że twórcy za podstawę scenariusza do serialu Tekken Bloodline wybrali właśnie tę część i wprowadzili nas w znakomity sposób do tego kultowego uniwersum. Historia Jina Kazamy oraz jego ojca i dziadka to w zasadzie samograj, który charakteryzuje się bardzo dobrze nakreślonym konfliktem rodzinnym oraz sporą dawką emocji na wielu płaszczyznach. Z jednej strony mamy syna chcącego zemścić się za zamordowanie mu matki, a z drugiej młodego chłopaka, który nosi brzemię przeklętej rodziny.

Jin Kazama to niesamowicie złożona postać, która w całkiem fajny sposób wybrzmiewa w nowej produkcji Netflixa. I chociaż fabuła Tekken Bloodline jest w gruncie rzeczy bardzo prostą historią o zemście, to dzięki postaci głównego bohatera nabiera ona wymiaru nieco bardziej emocjonalnego.

W serialu bazującym na takiej serii gier nie jednak o samą fabułę chodzi. Ta jest oczywiście ważna, ale dla fana "Tekkena" raczej główną zaletą będzie to prawdziwe mięsko, czyli nawiązania do gier oraz pojedynki. Tutaj Netflix nieco zawodzi, ale nie za sprawą słabej prezencji, bo ta stoi na naprawdę solidnym poziomie, a raczej ilości pojedynków. Serial skondensowany do raptem sześciu epizodów po 20-kilka minut siłą rzeczy nie jest w stanie zaprezentować nam całej palety niesamowitych bohaterów i charakterów. Niestety kilka kluczowych postaci zabrakło i nie mieliśmy okazji widzieć ich w akcji.

Na szczęście same pojedynki są już naprawdę widowiskowe i w trakcie oglądania można wyłapać wiele smaczków związanych ze stylami poszczególnych postaci. Jeśli ktoś grać w "Tekkena" na pewno będzie to dla niego nie lada gratka. Można się oczywiście przyczepić do wyglądu niektórych bohaterów, ponieważ ten jest czasami lepszy (Jin Kazama, Hwoarang), czasami gorszy (Paul, King), ale to już raczej kwestia indywidualnych preferencji.

Tekken Bloodline finalnie jest sympatyczną rozrywką, która powinna przypaść do gustu fanom animacji oraz gier. To udany hołd dla "trójki", bardzo dynamiczny i momentami zabawny. To godna adaptacja, która może być fajnym początkiem dla całej serii - sezon 1. otwiera furtkę i daje Netflixowi spore pole do popisu.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 2
LakiLou 8

Kolejne podejście do serii Tekken tym razem od Netflixa i to w formie serialowej. Jak wyszło? Na pewno znacznie lepiej od aktorskich filmów, które otrzymaliśmy już wcześniej. Fabuła głównie opiera się na 3 części gry Tekken, która to dla wielu pewnie jest tą ulubioną. Można więc uznać, że był to najlepszy wybór z możliwych. Trzeba jednak w tym miejscu przyznać, że fabularnie nie powala ten serial. Ot dostajemy prostą historię zemsty, gdzieniegdzie przewijają się jeszcze wątki innych postaci ale są one tylko napomknięte przez krótką chwilę. Mimo wszystko dobrze, że się pojawiły, chociaż nie miałbym nic przeciwko temu, żeby ten element trochę rozwinąć, no i również można było pokazać więcej pojedynków, bo ich ilość pozostawiła jednak mały niedosyt. Nie mogę się jednak przyczepić do ich wykonania. Fani gier z pewnością wyłapią znane ruchy każdej z postaci, bo są one żywcem przeniesione z nich. Do tego jeszcze znajdzie się parę smaczków, który każdy gracz z pewnością wyłapie. Natomiast jeżeli chodzi o stronę wizualną to na początku nie byłem pozytywnie do nie nastawiony ale z czasem się do niej przyzwyczaiłem.
Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony tym serialem. Mimo wszystko bardziej polecam go fanom gier Tekken aniżeli niedzielnym widzą, dla których będzie to średniak jeśli nie gorzej. Jeżeli powstanie drugi sezon to liczę, że mocniej skupią się również na wątkach innych postaci, które też potrafią być ciekawe.

ana481516 7

Wszystko fajnie poza lektorem Jina – porażka totalna, co to za zombie podkładało pod niego głos?

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…