Eric

5,0
Eric to nowy, wzruszający thriller stworzony przez Abi Morgan, osadzony w Nowym Jorku lat 80. Opowiada historię ojca desperacko poszukującego swojego dziewięcioletniego syna, który zaginął w drodze do szkoły. Vincent, znany nowojorski lalkarz oraz twórca popularnego programu telewizyjnego dla dzieci „Good Day Sunshine”, nie może pogodzić się z utratą syna Edgara oraz stopniowo popada w coraz głębszą rozpacz. Przepełniony nienawiścią do siebie i poczuciem winy, postanawia ożywić w telewizji niebieską lalkę potwora o imieniu ERIC z rysunków syna, przekonany, że dzięki temu Edgar wróci do domu. Gdy destruktywne zachowanie Vincenta doprowadza do konfliktów z rodziną, współpracownikami i śledczymi próbującymi mu pomóc, to właśnie Eric, ułuda konieczności, staje się jego jedynym sprzymierzeńcem w dążeniu do odzyskania dziecka.
Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

Eric to idealny zapychasz netfliksowej biblioteczki. 3

Eric miał wszystko, aby stać się flagową produkcją platformy Netflix. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna i zamiast tego dostaliśmy fatalnie napisaną miniserię, która nie dosyć, że nie wykorzystuje świetnych aktorów w obsadzie, to jeszcze zalewa nas nachalną polityczną poprawnością.

Zacznijmy jednak od początku. Głównym bohaterem serialu jest Vincent - utalentowany twórca lalkowego programu dla dzieci, który nie dosyć, że nie dogaduje się ze swoją żoną, to jeszcze ma spore problemy z nałogami. Kiedy w tajemniczych okolicznościach dochodzi do zaginięcia jego dziecka, Vincent postanawia stworzyć nową lalkę wymyśloną przez jego syna, która ma w jakiś sposób pomóc w jego odnalezieniu. Sprawa zaginięcia chłopca zostaje przydzielona nieustępliwemu policjantowi, który ma z tyłu głowy inną podobną sprawę.

Generalnie początek serialu zrobił spore nadzieje, że dostaniemy pełnokrwistą historię kryminalną z mocno osadzonym problemem społecznym, który dotknął Nowy Jork. Finalnie jednak Eric nie sprostał oczekiwaniom i z każdą upływającą minutą stawał się coraz większym – nomen omen – fabularnym śmietnikiem. Słabo napisane postacie i ich relacje, niezbyt dobrze rozpisana intryga kryminalna oraz społeczna, związana z brakiem wywozu śmieci oraz bezdomnością. Twórcy byli ambitni, aby połączyć w jedno kilka zagadnień – miałem nawet wrażenie, że w niektórych momentach mocno inspirują się arcydziełem HBO o tytule Prawo ulicy, ale cóż… Na tym się skończyło. Scenarzystom brakło pomysłów na rozminięcie niektórych tematów, co sprawiło, że Eric zdaje się być w wielu momentach dziełem niedokończonym.

Dodatkowo serial boryka się z poważnym problemem jakim jest… nuda. Po prostu. Ten serial nie niesie ze sobą żadnych większych emocji, a teoretycznie właśnie na tym winien być budowany. Zamiast tego mamy masę poprawności politycznej, która jest strasznie nachalna i jedynie co robi, to psuje odbiór tej historii.

Najmocniejszym punktem jest oczywiście wcielający się w rolę Vinenta Benedict Cumberbatch, który stara się, jak może. Ale i tutaj mamy spore rozczarowanie, ponieważ jego relacja z tytułowym Erikiem, czyli stworem wymyślonym przez jego syna, jest w zasadzie żadna. Ani nie angażuje, ani nie bawi, w zasadzie tak jak inne elementy tego serialu - jest nijaka i wydawać by się mogła niepotrzebna. Kolejny ekranowy zapychacz. Zresztą w ten sposób można określić perfekcyjnie ową produkcję - Eric to idealny zapychasz netfliksowej biblioteczki.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Proszę czekać…