Kulej będzie koncentrować się na okresie między 1964 a 1968 rokiem, kiedy Jerzy Kulej zdobył złoto na Olimpiadzie w Tokio, by następnie powtórzyć ten wyczyn w Meksyku. To wielowymiarowa historia sportowca, jego triumfów na ringu, kolorytu epoki, ale także opowieść o burzliwych losach małżeństwa Kulejów, które stanowiło fundament sukcesu Jerzego. Twórcy pokażą prywatne wyzwania, jakie musiał pokonać bokser, by osiągnąć szczyty sportowej kariery.

150-minutowy film ogląda się zachłannie i w pełnym napięciu. Kolejne jego sceny można wręcz połknąć w ciekawości następnych 8

„To taki nasz Belmondo” – ciągnie się legenda za Jerzym Kulejem. Pięściarz stanął właśnie na naczelnym z miejsc podium tokijskiej olimpiady. Rok 1964 zapisał się złotymi zgłoskami w bokserskim dossier polskich sportowców. Oprócz KulejaJerzy Kulej medale zdobyło jeszcze wielu innych pięściarzy. PRL dawał szansę wyrwania się z jego ponurych objęć na przykład wyczynowcom, którzy uzyskiwali tą drogą unikatowe możliwości podróżowania i zarabiania. Często byli to chłopcy z trudnych rodzin, dla jakich skok na głęboką wodę stanowił również spore ryzyko zachłyśnięcia się jej słonym smakiem. Jerzy Kulej lubił czerpać z przychylnego nurtu szerokimi haustami. Pił, podrywał, bawił się, awanturował. Porównanie do francuskiego gwiazdora mogło być nieco na wyrost. Kulej wprawdzie nie był amantem, ale miewał destrukcyjne skłonności, którym notorycznie wychodził naprzeciw.

Kulej. Dwie strony medalu (2024) - Michalina Olszańska, Tomasz Włosok

„Chcę mieć swoje problemy, nie twoje!” – wykrzyczy Helena, żona Kuleja. Doszło do rodzinnej scysji. Helena została żoną swojego męża i ten stan kobiecie boleśnie uwiera. Kulejowa jest fetowana w środowisku, hołubiona, nie musi pracować. Na okrągło jednak znosi rozłąkę z małżonkiem, uciążliwy kontakt z wścibską teściową, brak relacji towarzyskich. Mąż dostarcza Helenie ciągłych stresów, niepokojów i upokorzeń. Ogon szemranego towarzystwa ciągnie się za Jurkiem. Problemy w domu Kulejów piętrzą się, ich ofiarą jest jednak głównie Helena. Jarzmo złotego medalu igrzysk zdaje się przytłaczać Jerzego. Dzięki kurateli oficera odpowiedzialnego za karierę Kulej – Helena znajduje ciekawą pracę. Problemów jednak od tego nie ubywa.

Kulej. Dwie strony medalu jest widowiskiem iście amerykańskim jeśli idzie o tempo i rozmach. 150-minutowy film ogląda się zachłannie i w pełnym napięciu. Kolejne jego sceny można wręcz połknąć w ciekawości następnych. Rewelacyjni aktorzy drugiego (Andrzej Chyra jako Feliks Stamm) czy trzeciego planu (Ryszard Kluge jako Władysław Gomułka) uświetnią wartki korowód barwnej opowieści. Kłopot wystąpi podczas oceny Tomasza Włosoka w roli tytułowej. Aktor będzie zarówno atutem jak i obciążeniem filmu Xawerego Żuławskiego. Włosok świetnie porusza się w ringu. Widz absolutnie nie odczuje dyskomfortu, widząc imitowane wszak pojedynki bokserskie z jego udziałem. Aktor znakomicie wypada również w partiach tanecznych, od których w filmie robi się momentami gęsto. Niestety, Włosok chyba niezbyt skrupulatnie przygotował się do swojej roli, nie oglądając przedtem archiwalnych wypowiedzi Jerzego Kuleja. Realny, nieżyjący już bokser nie artykułował nigdy swoich kwestii tak, jak robi to Włosok. KulejJerzy Kulej nie kultywował słownym, prostackim wręcz nawykom wywodzącym się z chuligańskich kręgów ulicznych. Zaletą filmu Żuławskiego będzie fakt, że tę oraz inne, pomniejsze ułomności umiał reżyser sprawnie zamaskować, wysuwając na plan pierwszy atrakcyjną żywiołowość swojej produkcji.

Kulej. Dwie strony medalu (2024) - Tomasz Włosok

„Złoty, srebrny, trzonowy, mleczny…” – wylicza ku uciesze zaproszonych gości dowcipny konferansjer. Właśnie odbywa się gala sportowców roku 1965. Prowadzący wymienia medale lub raczej zęby, jakie stracili podczas olimpiady w Tokio zasłużeni bokserzy, goniąc za zaszczytami. Kulej do tych splendorów miał szczególnie „pod górkę” ze względu na swój rogaty charakter. „Juruś, zlytuj się!” – jęknie specyficznie praską manierą jeden z kompanów od kieliszka. Kulej właśnie zakomunikował ferajnie, że zamierza odtąd prowadzić higieniczny tryb życia, dlatego odmawia wspólnego wzniesienia toastu. Xawery Żuławski tymczasem nie lituje się, nie bierze jeńców, uczciwie rozprawiając się z krnąbrną legendą Jerzego Kuleja.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Proszę czekać…