Philip Wermeer (Alberto Dentice) zostaje oskarżony o zabicie Saxona, patriarchy potężnego klanu Tucson. Jest ścigany przez trzech synów Saxona, którzy nie wahają się wysłać zabójców, aby go znaleźli. W niebezpieczeństwie pojawia się Clayton (Lee Van Cleef), tajemniczo zdetronizowany szeryf, który przychodzi mu pomóc. Jego powody pozostają niejasne, ale wydaje się, że chce zmusić go do poddania się sprawiedliwemu procesowi przeciwko klanowi Saxona, jednocześnie wydaje się, że jako jedyny zna prawdę o morderstwie byłego tyrana. Kristo
Pozostałe
Wyraźnie gorszy od nakręconego w 1976 "Diamante Lobo". Brak wyrazistości w scenach i postaciach, masakra z ckm wciśnięta na siłę i pokazana słabo(porównajmy z tą z "Za garść dolarów" choćby). Nic dziwnego, że mało znany. No i skąd kula z rewolweru, wystrzelona w Claytona, znalazła się w jego jamie ustnej?