Siedemdziesięcioletni milioner, Joe McTeague, powoduje ogromne zamieszanie w jego licznej rodzinie. Większość powinowatych niecierpliwie oczekuje śmierci złośliwego sknery i marzy o spadku. Tymczasem dziarski staruszek wcale nie zamierza przenosić się na tamten świat. Wprost przeciwnie: zatrudnia Molly Richardson, młodą i niezwykle seksowną dziewczynę jako osobistą pielęgniarkę, której okazuje duże zainteresowanie. Przerażona rodzina stara się pozbyć niebezpiecznej rywalki...
Film zasługuje na większą popularność, szkoda że dzisiaj popadł niemal w zapomnienie. Dla mnie – mała perełka.
Nie jest to typowy przedstawiciel swojego gatunku – lekkiej komedii do pośmiania się i zapomnienia. Właściwie jest to średnia komedia – niektóre teksty są niezłe, ale zabrakło kultowych scen i pozytywnych postaci (poza tą odegraną przez Nancy Travis). Z głównym bohaterem również ciężko sympatyzować, więc komu kibicujemy? Ja kibicowałem (i współczułem) staruszkowi.
Film, mimo że jest nacechowany negatywnie niesie pozytywny przekaz. Myśl przewodnia – "przesuwanie granic" została dość wiarygodnie ukazana, motywacja protagonisty jest zrozumiała, choć jego intencje niejasne.
Swoją drogą angielski tytuł lepszy – nie precyzuje o kogo chodzi.
Typowy familijny fun zza oceanu w stylu starych klasyków. Widywałem go wielokrotnie i trzeba przyznać, że dobrze się to ogląda pomimo typowej historii.
Film zasługuje na większą popularność, szkoda że dzisiaj popadł niemal w zapomnienie. Dla mnie – mała perełka.
Nie jest to typowy przedstawiciel swojego gatunku – lekkiej komedii do pośmiania się i zapomnienia. Właściwie jest to średnia komedia – niektóre teksty są niezłe, ale zabrakło kultowych scen i pozytywnych postaci (poza tą odegraną przez Nancy Travis). Z głównym bohaterem również ciężko sympatyzować, więc komu kibicujemy? Ja kibicowałem (i współczułem) staruszkowi.
Film, mimo że jest nacechowany negatywnie niesie pozytywny przekaz. Myśl przewodnia – "przesuwanie granic" została dość wiarygodnie ukazana, motywacja protagonisty jest zrozumiała, choć jego intencje niejasne.
Swoją drogą angielski tytuł lepszy – nie precyzuje o kogo chodzi.