Poddana działaniu unikalnej mieszance substancji chemicznych, Pat Kramer zaczyna się kurczyć. Wywołuje to podziw naukowców i życzliwe współczucie niemal wszystkich Amerykanów. Pojawiają się też ludzie, którzy widzą w tym fakcie okazję do zapanowania nad całym światem. Planują więc porwanie Pat i przeprowadzenie… zobacz więcej
Poddana działaniu unikalnej mieszance substancji chemicznych, Pat Kramer zaczyna się kurczyć. Wywołuje to podziw naukowców i życzliwe współczucie niemal wszystkich Amerykanów. Pojawiają się też ludzie, którzy widzą w tym fakcie okazję do zapanowania nad całym światem. Planują więc porwanie Pat i przeprowadzenie eksperymentów, by uzyskać środek, który pozwoli im zmniejszyć każdego, kogo zechcą. Manna
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
A ona malała i malała, a mnie szlag trafiał…
Nie wiedziałem czego się po niej spodziewać – moje skojarzenia krążyły wokół filmów o rodzinie Szalińskich. Spodziewałem się, że humor wynikający z takiej sytuacji nie musi być najlepszy, ale nie spodziewałem się, że będzie go tak niewiele.
Nie ma co się sugerować osobą reżysera, którego zresztą zaszufladkować nie potrafię. Z jednej strony stoi on za tak wciągającymi pozycjami jak "Upadek", czy "Telefon". Z drugiej zaś strony jest on też autorem kinowej, wystawnej wersji "Upiora w operze" oraz najbardziej punkowej wersji przygód Batmana – "Batman Forever". "Mama się zmniejsza" nie pasuje mi do żadnej z tych pozycji.
Co zatem otrzymujemy? Piosenkę "Galactic glue", parę irytujących postaci, wzajemne pocieszania się i obawy o przyszłość mamy, przyjaźń z gorylem, szatański plan pewnego doktorka oraz nieznośnie często powtarzane imię służącej Concepcion, którego już nie mogłem znieść. Jest to taka typowa telewizyjna produkcja o której właściwie niewiele da się powiedzieć – ona sobie istnieje, ale nie bardzo się sprawdza jako komedia, ani jako SF, ani jako satyra.
Ze swojej strony odradzam – już chyba lepiej obejrzeć "Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki", o "Edwardzie Nożycorękim" nawet nie wspominając.