Koniec XIX wieku, mała kolonia trędowatych w odludnej jakuckiej tajdze. Przypadkowo dostała się tutaj zdrowa dziewczyna, która zakochuje się w jednym z chorych, młodym jeszcze chłopaku i spodziewa się z nim dziecka. Lecz nagle do niego przyjeżdża żona i w tym dziwnym miłosnym trójkącie rozgrywa się tragedia... tompawel
Kozacki film – Co prawda nie ukrywam, że dla przeciętnego widza może być niestrawny, ale też Bałabanow nie dla przeciętnego widza go robił. A robił go również kozacko, bo było to tak: scenariusz oparł na powieści naszego pisarza Wacława Sieroszewskiego (też sporego kozaka – żołnierz, powstaniec, sybirak, etnograf, senator – już sama jego historia zasługuje na niejeden film) i nakręcił ponad połowę filmu. Wtedy w wypadku samochodowym zginęła odtwórczyni głównej roli Tujaara Svinobojeva i wszystko trzeba było przerwać. Ale po roku Bałabanow zmontował cały materiał, a brakujące sceny po prostu dopowiedział zza kadru niczym lektor. No i wyszedł niesamowity film. Polecam. Oczywiście nie wszystkim, ale koneserzy (zwłaszcza otwarci na egzotykę) się nie zawiodą ;)
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Fabuła – beznadziejna, elementy historyczno-dokumentalne – świetne [5/10] |||
Mam mieszane uczucia. Chaotyczna i pretekstowa fabuła – to na minus. I nie sądzę, żeby to była kwestia tego, że film jest nieukończony. W końcu brakujące elementy reżyser dopowiada spoza ekranu. Pomimo tego całość kuleje. Co na plus, w takim razie? Obrazy z życia XIX-wiecznej kolonii trędowatych zagubionej gdzieś w syberyjskiej tajdze. Jeżeli podejść do tego jak do filmu dokumentalnego – robi wrażenie, choć nieszczęsna historyjka przeszkadza i męczy.