O filmie
Po Evicie i Angielskim pacjencie VISION ma zaszczyt zaprezentować film pt. BLASK, który jest kolejnym faworytem tegorocznej ceremonii rozdania Oscarów, nominowanego do tej nagrody aż w siedmiu kluczowych kategoriach! Kiedy niniejszy press kit dotrze do Państwa rąk, będzie już wiadomo, ile z tych nominacji zamieniło się w statuetki. Nie zapominajmy też o Złotym Globie, którego otrzymał debiutujący na dużym ekranie, wybitny australijski aktor teatralny Geoffrey Rush. "Blask" - dzieło młodego australijskiego reżysera Scotta Hicksa - był przebojem ubiegłorocznych (1996) festiwali filmowych w Sundance, w Sydney, w Wenecji; film ten został również gorąco przyjęty przez publiczność 12.Warszawskiego Festiwalu Filmowego oraz IV Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych "Camerimage'96" w Toruniu. Na tym ostatnim z aplauzem przyjęto operatorski popis Geoffreya Simpsona. (Zielona karta, Małe kobietki, Smażone, zielone pomidory).
Hicks i autor interesującego scenariusza Blasku, Jan Sardi, inspirowali się autentycznymi losami Davida Helfgotta. Urodzony w Melbourne, w rodzinie żydowskiej, Helfgott był w wieku chłopięcym tzw "cudownym dzieckiem" - posiadał nadzwyczajny talent pianistyczny. Rozwój tego talentu zahamowała choroba umysłowa, spowodowana niemożnością zaspokojenia wygórowanych oczekiwań, które wiązał z karierą Davida jego ojciec, przekonany, że okazuje synowi wielką miłość. Choroba na 10 lat wyłączyła pianistę z czynnego życia artystycznego. Z kryzysu podźwignął się dzięki poświęceniu i prawdziwej miłości swojej żony. W 1984 r. triumfalnie powrócił na estradę. W dwa lata później odbył tournee po Europie: koncertował w Bonn, Budapeszcie, Londynie i Wenecji. We wszystkich tych miastach występy Davida Helfgotta nagradzano gorącymi brawami. "Shine" to portret człowieka, który doznał "łaski bogów" i "sam obdarzony geniuszem, obdarza wszystkich swą wielką Sztuką", czytamy w katalogu Warszawskiego Festiwalu Filmowego' 96.
Reżyser Scott Hicks zastrzega, że Blask nie jest filmem biograficznym w ścisłym znaczeniu tego słowa, ale rządzącą się własnymi prawami, artystyczną wizją istotnych faktów z życiorysu głównego bohatera, które legły u podstaw scenariusza. "Ten film", mówi Hicks, "opowiada o zarówno destrukcyjnej, jak i zbawiennej sile miłości (...). W ostatecznym rozrachunku jest to również historia zwycięzcy. Niewydarzony bohater osiąga w końcu to, czego wszyscy pragniemy: znajduje swoje miejsce w świecie i kogoś, z kim może dzielić życie, miłość i pasję do muzyki (...)". Niezwykłość Blasku polega m.in. na tym, że postać Davida Helfgotta kreują trzy osoby: dziecko (Alex Rafalowicz) oraz dwóch aktorów zawodowych - Geoffrey Rush i Noah Taylor. Obsada jest w ogóle mocną stroną tego filmu. Nie zabrakło w niej miejsca dla Lynn Redgrave, Sir Johna Gielguda i Armina Muellera-Stahla, którego jesienią 1996 r. podziwialiśmy w Królu Olch Volkera Schloendorffa. W Blasku Mueller-Stahl jest ojcem Davida; ta rola przyniosła aktorowi zasłużoną nominację do Oscara.
Kolejną osobliwością Blasku jest ekspresja wizualna, która osiąga apogeum w scenie koncertu kończącego się nerwowym załamaniem Davida, porównywalnej jedynie z szaleńczymi improwizacjami Piotra Czajkowskiego (Richarda Chamberlaina) w filmie Kena Russella Music Lovers. Zdjęcia do Blasku rozpoczęto w kwietniu 1995 r. w Londynie, rozstawiając kamery w tych miejscach, w których przebywał wcześniej prawdziwy David Helfgott, głównie w Royal College of Music. Następnie ekipa przeniosła się na południe Australii - do Adelajdy i w jej okolice. Produkcję filmu ukończono w styczniu 1996 r.
