Zapowiadał się fajnie, ale potem okazało się, że fabuła jest bardzo rozwleczona, a ciągłe retrospekcje przeszkadzają w skupieniu uwagi. Dodatkowo romanse i inne niezdrowe relacje między agentami powodują, że wszystko to jest jakieś mdłe, rozwodnione. Przebrnęłam przez pierwszy sezon, aby się przekonać, że za atakami stoi osoba, która od początku wydawała mi się podejrzana. Drugi sezon można już sobie spokojnie darować – znana na cały kraj osoba zostaje agentem CIA, śmiechu warte (że niby najciemniej pod latarnią).
Obejrzane pół 1-ego sezonu. Ci uczniowie i ich prywatne dylematy są dla mnie tak mdłe, że kompletnie straciłem zainteresowanie zamachowcami. Coś tam się działo,więc ok. 6/10
Zapowiadał się fajnie, ale potem okazało się, że fabuła jest bardzo rozwleczona, a ciągłe retrospekcje przeszkadzają w skupieniu uwagi. Dodatkowo romanse i inne niezdrowe relacje między agentami powodują, że wszystko to jest jakieś mdłe, rozwodnione. Przebrnęłam przez pierwszy sezon, aby się przekonać, że za atakami stoi osoba, która od początku wydawała mi się podejrzana. Drugi sezon można już sobie spokojnie darować – znana na cały kraj osoba zostaje agentem CIA, śmiechu warte (że niby najciemniej pod latarnią).