David Miller (Patrick Lapp) chce zakończyć swoje życie. Ten stary architekt chce wykonać samobójstwo poprzez eutanazję w motelu. Zgodnie z procedurą szwajcarską w tym przypadku potrzebny jest świadek i osoba, która to przeprowadzi. Prostytutka Espe (Carmen Maura) ma mu pomóc ostatecznym zejściu z tego świata. David rozmawia również z młodym Rosjaninem Treplevem (Ivan Georgiev), który mieszka obok, aby asystował w jego "pokoju odlotu". W nocy, kiedy to wszystko ma być wykonane, a wydaje się stosunkowo proste, wszystko zaczyna się komplikować.
Sędziwy architekt David Miller nie zamierza dać się zaskoczyć śmierci. Sam postanowił zdecydować, kiedy umrze. Jego decyzja jest ostateczna i nieodwołalna. Wszystko dokładnie zaplanował. Wybrał miejsce, określił czas, a także znalazł niezawodny – jak mu się przynajmniej wydawało – sposób. Niestety, zgodnie z teorią chaosu, jeśli coś może się popsuć, to się popsuje. Nie inaczej jest w tym przypadku. Doskonały plan pali na panewce. W noc, która miała być ostatnią w życiu Davida na Ziemi, dojdzie do zdarzeń, które nie śniły się bohaterowi. W towarzystwie Esperanzy, kobiety, która miała pomóc mu zejść z tego łez padołu, oraz Trépleva, młodego Rosjanina zarabiającego ciałem na chleb (w jednego z jego klientów wcielił się sam reżyser), David jeszcze raz przekona się, jak zaskakujące i psotne potrafi być życie, a także jak naiwne jest planowanie przyszłości.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…