Noah (Anthony Ramos), bystry młody chłopak z Brooklynu i Elena (Dominique Fishback), ambitna, utalentowana badaczka artefaktów, zostają wciągnięci w konflikt, gdy Optimus Prime i Autoboty stawiają czoła przerażającemu nowemu zagrożeniu.
Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

Finalnie jest gdzieś po środku całego uniwersum. To po prostu kolejny film zrobiony według znanego schematu, gdzie roboty nie do końca grają główne role, a przecież powinny. 5

Transformers: Przebudzenie bestii miało być nowym otwarciem dla uniwersum, w którym główny prym wiodą wielkie kosmiczne roboty. Po obejrzeniu najnowszej propozycji od Paramount Pictures oraz Hasbro można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia cały czas z tym samym widowiskiem.

Transformers: Przebudzenie bestii (2023) - Anthony Ramos (VIII), Dominique Fishback

Unicron, czyli jeden - o ile nie największy - z przeciwników tytułowych Transformersów zbliża się do Ziemi, aby zdobył prastary artefakt, który pozwoli mu na pożerania i niszczenie całej otaczającej go rzeczywistości. Przeszkodzić mu może oczywiście tylko Optimus Prime, który wraz ze swoimi dzielnymi Autobotami stanie na drodze wszechmocnego cybertronicznego boga. Tym razem Optimus będzie miał możliwość skorzystania z pomocy Maximali, czyli kosmicznych robotów, którzy przybierają formę zwierząt.

To co rzuca się na oczy oglądając film Transformers: Przebudzenie bestii to fakt, że twórcy cały czas używają schematu, który dla wielu widzów staje się już nudny. W horyzoncie pojawia się jakaś rzecz, która jest potrzebna temu złemu do zniszczenia świata. W tym momencie do boju ruszają dzielne Autoboty pod dowództwem najdzielniejszego i najpotężniejszego z nich, czyli Optimusa Prime'a. Oczywiście, gdzieś w tym wszystkim musi być też miejsce dla czynnika ludzkiego i niezbyt interesującej intrygi z tym związanej. Tym razem scenarzyści zaserwowali nam młodego mężczyznę, który zgadza się móc robotom w walce o Ziemię, ponieważ te obiecują mu kasę na leczenie chorego brata.

Transformers: Przebudzenie bestii (2023) - Dominique Fishback, Anthony Ramos (VIII)

Warto też dodać, że zanim na ekranie pojawi się całe mięsko, czyli walki robotów, widzowi przyjdzie przebrnąć dobrych kilka "chwil" z ludzkimi bohaterami. A naprawdę ten wątek jest dosyć męczącym wprowadzeniem do głównej historii. Sposób w jaki scenarzyści i reżyser próbują zbudować u widza stawkę emocjonalną jest najzwyczajniej w świecie słaby. W trakcie seansu nie ma ani jednej sytuacji, że można odczuć wagę zbliżającej się katastrofy. Ani przez moment nie poczułem, że głównemu bohaterowi i jego bratu może coś się stać.

Oczywiście najlepiej wypada kwestia samych robotów. Efekty specjalne na odpowiednio wysokim poziomie, chociaż nadal mam wrażenie, że Michael Bay swoim pierwszym filmem zrobił to najlepiej, a przecież minęło od premiery już sporo czasu. Pod względem wizualnym Autoboty oraz Maximale prezentują się bardzo fajnie, aczkolwiek mam trochę zarzutów do twórców, że zdecydowali się na tak małą liczbę "zwierzaków". W zasadzie poza Optimusem Primalem, czyli liderem grupy, który przypomina goryla oraz latającego roboptaka Airazor, reszta Maximali jest na doczepkę i nie ich większego uzasadnienia w fabule. Wielka szkoda.

Transformers: Przebudzenie bestii (2023) - Anthony Ramos (VIII), Dominique Fishback

Finalnie Transformers: Przebudzenie bestii jest gdzieś po środku całego uniwersum. To po prostu kolejny film zrobiony według znanego schematu, gdzie roboty nie do końca grają główne role, a przecież powinny. Ponownie twórcy dają nam za mało tego czego tak naprawdę wszyscy chcą. Może lepszym wyjściem byłoby skupić się na kontynuacji udanego Bumblebee? Nie wiem - pewne natomiast jest jedno. Twórcy otworzyli sobie furtkę do kontynuacji i pewnie będą chcieli przez nią przejść.

2 z 3 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 4
dareczek50 6

Dość szybko to podsumuje.
Jest to popcorniak, wiele się nie zmienia do poprzednich części, ale przyjemnie się go ogląda.
Na pewno ktoś bardziej kreatywny od Stanów wymyśli coś mniej wybuchowego, z lepsza fabuła, może to być nawet kompozytor mieszkanie dalej.
Rzecz w tym, co tak naprawdę się nam podoba w Transformersach. Jeżeli ogląda to osoba z pasją do piłki nożnej nie lubiącej samochodów to jak ma to niby postrzegać?
Brakuje tu sporej ilości rzeczy, ale ze względu na sentyment, czyli mocne przywiązanie do rzeczy, można coś przecenić.

EpicKama_14 8

Suuuper filmek 👌👊

Asmodeusz 6

Mam wrażenie, że świat Transformerów kręci się w kółko. Kolejna część, w której ileś tam lat temu na ziemię przybyły roboty i się ukrywały. Największy atut czyli walki też pozostawia nieco do życzenia.

pajki_filmaniak 8

nie zawiodłem się na tytule jestem fanem a efekty dają radę

Więcej informacji

Proszę czekać…