Nie samym filmem człowiek żyje i tutaj mogą się udzielać wszystkie osoby, które interesują się filmem, ale niekoniecznie chcą o nim rozmawiać.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił, że w sylwestrową noc warszawski ratusz zrezygnuje z miejskiego pokazu fajerwerków na rzecz pokazu laserowego, ze względu na dobro zwierząt, które boją się głośnych wystrzałów.
Co sądzicie Państwo na temat takiego sposobu celebrowania nadejścia Nowego Roku?
Przecież jeśli ktoś świętuje w domu to powinien zamknąć na dwie godziny zwierzę w łazience i włączyć mu głośniej muzykę
z jakiegoś magnetofonu, a jeśli ktoś wybiera się na bal to winien zwierzę oddać pod opiekę chętnego sąsiada, sąsiadki.
Troszczę się o los krzywdzonych zwierząt, jestem np. przeciwny ich występom w cyrkach a już na pewno zagorzałym zwolennikiem zakazu hodowli zwierząt futerkowych, z którego wprowadzenia, zgodnie z moim przewidywaniami, partia rządząca ostatecznie się wycofała lecz ta decyzja to dla mnie gruba przesada w drugą stronę.
Bardzo proszę o ograniczenie wypowiedzi do tematu zwierząt i fajerwerków bez zagłębiania się w wielką politykę.
Jeżeli to nie jest jakiś żart i ten kretyński pomysł jest prawdą, to podzielam twoją opinię. Facet chyba dostał jakiegoś zaćmienia umysłu… tego się po nim nie spodziewałem. Jeszcze trochę i zakaże w Warszawie poruszać się samochodem by przypadkiem pod koła nie wpadł jakiś bezpański pies.
No niestety to nie jest żart. Warszawa nie jest pierwszym miastem, które rezygnuje z pokazu fajerwerków.
W poprzednich latach zrezygnowały z nich takie miasta jak Kraków, Wrocław i Poznań, gdzie fajerwerki zostały zastąpione kolorowymi laserami. W tym roku głośnym wybuchom sprzeciwia się także Toruń, który wraz z nadejściem 2019 roku pożegna sztuczne ognie. "Mając na uwadze liczne apele oraz dobro zwierząt podjąłem decyzję, że w sylwestrową noc zobaczymy ostatni miejski pokaz fajerwerków. W przyszłości będziemy korzystali z rozwiązań alternatywnych, np. pokazów laserowych"
- napisał na Facebooku prezydent Torunia Michał Zaleski.
Jak Państwo wiedzą jestem zwolennikiem tzw. poprawności lecz takie inicjatywy są dla mnie przejawem nadpoprawności
której jestem zdecydowanie przeciwny.
Nie jestem z Warszawy, ale jeśli chodzi o same fajerwerki, to miłośnikiem nie jestem. Chociaż rozumiem, że dla wielu fajerwerki to tradycja. Więc rozumiem twój punkt widzenia. Ale jestem za tym żeby zwierząt nie męczyć. I już pomijając kwestię zwierząt, to mnie osobiście fajerwerki, najzwyczajniej w świecie wkurzają. I od razu zaczyna boleć mnie głowa. Dla mnie to nie atrakcja. Chociaż wiem, jestem w zdecydowanej mniejszości. I wiem że to już tradycja, więc Ja jestem z tym pogodzony.
Zwykle tradycja jest ostatnim argumentem jaki używam na podtrzymanie jakiś zwyczajów które męczą zwierzęta
dlatego np. corrida jest dla mnie obrzydliwa i w doopie mam taką tradycję.
Jeśli chodzi o fajerwerki to wyglądają one po prostu pięknie na niebie. Przy czym mam na myśli tylko te
które rozbłyskują przy stosunkowo niewielkim huku. Takie fajerwerki uważam powinny być dozwolone.
Czym innym są jednak hukowe petardy. Jeśli dla kogoś tradycją jest wrzucenie ludziom na klatkę schodową czarnego Achtunga albo witanie wysiadających pasażerów z autobusu wiadrem wody z okrzykiem – Lany poniedziałek! Tradycja mili państwo!! …. ach zresztą dzisiaj wstyd się przyznać, ale jak byłem młodszy to sam tak robiłem.
Nie o zwierzęta chodzi, ale o zasygnalizowanie "poprawnej postawy". Najbardziej psom dokuczają petardy i fajerwerki rzucane na osiedlach a nie dobrze zorganizowany pokaz sztucznych ogni. Ten pokaz laserowy niczego nie zmieni.
> Zuchwalec o 2018-12-07 14:53 napisał:
> Jeżeli to nie jest jakiś żart i ten kretyński pomysł jest prawdą, to podzielam twoją opinię. Facet chyba dostał jakiegoś zaćmienia umysłu… tego się po nim nie spodziewałem. Jeszcze trochę i zakaże w Warszawie poruszać się samochodem by przypadkiem pod koła nie wpadł jakiś bezpański pies.
> insider_from_outside o 2018-12-07 17:00 napisał:
> Nie o zwierzęta chodzi, ale o zasygnalizowanie "poprawnej postawy". Najbardziej psom dokuczają petardy i fajerwerki rzucane na osiedlach a nie dobrze zorganizowany pokaz sztucznych ogni. Ten pokaz laserowy niczego nie zmieni.
Cieszę się, że przynajmniej w tych kwestiach wykazujecie sprzeciw wobec idiotycznej modzie poprawności ponad wszelką logikę.
Z drugiej strony z czasem będzie coraz gorzej biło na dekiel i czekam tylko, aż za x lat padnie zapowiedź, że jest kategoryczny zakaz opuszczania domów i wstrzymuje się ruch kołowy do odwołania, bo akurat z trawy na chodniki i ulice wylazły jakieś żabki czy inne mrówki…
Sam pokaz przygotowany profesjonalnie nijak się ma do zwykłych wybryków smarkaterii z petardami, ale to już dosyć dobrze opisaliście, więc nie będę tego powtarzał.
My też byśmy się cieszyli jakby czasem Pan zdjął klapki z oczu i przestał oceniać rzeczywistość w sposób zero jedynkowy
Sam twierdziłeś, że nie pora żałować róż, gdy płoną całe lasy, a w trudnych czasach zazwyczaj tylko drastyczne decyzje i zdecydowane działania mają szansę być skuteczne.
Aha…czyli w latach trzydziestych doszedłby Pan do wniosku, że najlepszą obroną przed faszyzmem jest komunizm i odwrotnie.
Zawsze twierdziłem, że nie jestem zwolennikiem leczenia dżumy cholerą,
nawet gdyby okazała się najskuteczniejszą i najprostszą metodą na pozbycie się dżumy.
Trudność czasów zwykle wynika właśnie z zaburzenia obiektywizmu i trzeźwości oceny.
Zapewne to ta sama trzeźwość oceny, którą widać w dzisiejszych modnych trendach polityki, gdzie zdają się nie dostrzegać zupełnie iż nie dość, że nie przynosi ona oczekiwanych skutków, to jeszcze tylko niepotrzebnie wywołuje napięcia i agresję.
Gdyby za decyzją o zakazie fajerwerków stała trzeźwość oceny to bym przeciwko niej nie protestował.
Akurat ta decyzja jest jednym z absurdów z jakimi bezsilnie staram się walczyć.
Zaraz, czy to nie Marac twierdził, że ten Rafał jest zupełnie inny od Hanki? Widać od razu, że miał rację i jest inny, tylko pomylił się co do wydźwięku, bo chyba miał być pozytywny ,a tymczasem wyszło jak na razie dokładnie odwrotnie.
Pierwsze oceny polityka należy wystawiać dopiero po 100 dniach od rozpoczęcia urzędowania na stanowisku.
Zarzuty wobec Hanny Gronkiewicz Waltz dotyczyły znacznie istotniejszych rzeczy jak organizacja sylwestra.
Niestety dla sprawiedliwości społecznej na zarzutach tych dla HGW się tylko skończyło!
On wcale nie będzie inny niż ona, oby tylko nie był gorszy i wcale nie potrzeba na to ani 100 dni, ani też trzech kadencji.
Proszę czekać…