A ta recenzja miała być efekciarska, czy efektywna? Dużo słów, dużo ocen, mało refleksji.
No widzisz, akurat rzadko kiedy się czepiam. Podam przykład jednego zdania:
"W dni gorącego lata opowiada nam skromnie o rosnącej temperaturze również w ludzkich ciałach kształtujących swoją tożsamość, uczących się świata niezależnie od wieku"
Analiza: Wszystko jest jasne do momentu: "W dni gorącego lata opowiada nam skromnie (o czym?) o…..
I teraz pojawia się stwierdzenie, że ten film opowiada nam "o rosnącej temperaturze w ludzkich ciałach"
No dobrze – jest to rosnąca temperatura w ludzkich ciałach – rozumiem, metafora – ale czego?
Idąc dalej – te ciała, w których gorące dni lata powodują rosnącą temperaturę kształtują swoją tożsamość. I to jest zwyczajny błąd logiczny – ciała nie kształtują
tożsamości, w ciałach nie kształtuje się tożsamość. Ciało jest ciałem. Tożsamość kształtuje się w umyśle. A co to znaczy, że ciało uczy się niezależnie od wieku?
Ok – ciało może nauczyć się jazdy na nartach, skoków, ale nie dotyczy to poszerzania świadomości, którą pewnie miałeś na myśli.
Mogłabym tak ciągnąć dalej, ale odpuszczę.
Wykazując dobrą wolę interpretuję to zdanie tak: Akcja filmu toczy się podczas gorących dni lata. Ale ta wysoka temperatura dotyczy też ludzkiego ciała: rozbudzającej się ciekawości świata, siebie, odkrywanych potrzeb. Jest to czas, w którym z racji dojrzewania (młodzi ludzie), ale też nabywania nowych doświadczeń (starsze osoby – ojciec) uczymy się świata i lepszego rozumienia siebie.
Ja rozumiem, że jest to zdanie pod które podłożyłeś mnóstwo swoich myśli. Dla Ciebie są one jasne. Dla czytelnika, który nie siedzi w Twojej głowie – nie. Oprócz tego brak znaków przestankowych (przecinków) bardzo utrudnia zrozumienie Twoich myśli. Słowo "również" zaburza całą konstrukcję wypowiedzi. I żeby nie było – nie jestem nauczycielką.
Recenzja jest tak stylistycznie niepoprawna w budowie poszczególnych zdań, że aż pojawia się pytanie w jakim stanie racjonalnej oceny znajdowała się osoba ją pisząca.
Proszę czekać…