Aktywność

> BASKA_1980 o 2010-04-10 13:16 napisał:
> Nie jestem zwolenniczką polityki,ani polityków i tym bardziej prezydenta…. ale
> czuję żal i smutek….trudno w to wszystko uwierzyć. Ludzkie życie jest jak
> iskierka,która w jednej chwili może zgasnąć. [*]

Jestem dokładnie tego samego zdania.
Nadal nie mogę w to uwierzyć. Składam najserdeczniejsze wyrazy współczucia rodzinom ofiar katastrofy w Smoleńsku. Katyń zabiera kwiat polskiej inteligencji. "…Spieszmy kochać się ludzi, bo tak szybko odchodzą…" (ks. J.Twardowski). [*]

3/10 – Ujmę to tak, gdy oglądałam pierwszą część naprawdę bałam się i prosiłam kogoś by ze mną ten film obejrzał, z drugą częścią, może już nie reagowałam tak przesadnie, bo wiedziałam czego oczekiwać, ale też była pewna nutka strachu. Ale cóż… gdy posypały się części 3 i 4 nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Przeważnie doszukiwałam się absurdalnych scen i wystrzałów posoki na 10 metrów, latających, pourywanych części ciała itp. Final D. 4 obejrzałam tylko dlatego, że przyjaciółka mnie do tego namówiła. Film oglądałam w formacie 3D. Bądź co bądź, na sali kinowej było stosunkowo mało ludzi, ale zawsze. Przyjaciółka co i raz się wzdrygała a ja wyłam jak małe dziecko. Śmiałam się prawie przez cały film. Niezapomniane doświadczenie :D Teraz niestety już nie kręcą dobrych horrorów.

> juskowiak o 2010-03-22 18:15 napisał:
> nie czytałem książki i uważam, ze film jest znakomity.

I ja również dołączam się do wypowiedzi, może gdy będę miała okazje, to na pewno przeczytam tę książkę a i bez tego uważam, że film jest piękny, magiczny i wzruszający :)

Hiccup i Toothless :) – How to train your dragon (Jak wytresować smoka) naszpikowany jest zabawnymi dialogami i wieloma epickimi scenami batalistycznymi co w połączeniu z walką z nieporozumieniami daje nietuzinkowy efekt. Hiccup i Toothless to dwie najlepsze postacie w tej produkcji. Mały wiking Hiccup czyli Czkawka, główny bohater, stara się walczyć ze stereotypami przyjętymi we własnej wiosce. Zaprzyjaźnia się ze smokiem (Toothless) i udawania, że można pokonać własny strach przed nieznanym. Wystarczy trochę dobrych chęci, dzięki czemu osiągnie się naprawdę wiele. Serdecznie i gorąco polecam. ^^

Remember me! – Kompletna porażka dystrybutora, jeżeli chodzi o tytuł filmu! Co tu ma piernik do wiatraka? Film powinien nosić tytuł "Pamiętaj o mnie" albo "Zapamiętaj mnie" – po obejrzeniu filmu, jestem jeszcze bardziej przekonana, że jest o tysiąc razy bardziej adekwatny niż "Twój na zawsze" blehh, w kinie nawet to przez gardło nie chciało przejść! A co do samego filmu. Piękny, poruszający, wzruszający. Tak, film jest o miłości ale nie takiej jak w komediach romantycznych, miłości do rodziny, stracie, przywiązaniu, rodzinie, walce z własnymi demonami… Po wyjściu z kina jeszcze przez jakiś czas nie mogłam zapomnieć o całej tej historii. Oczywiście nie będę mydlić oczu bo Robert nie jest mi obojętny, od czasów HP na Sadze kończąc miał coś w sobie takiego, a po tym filmie stwierdzam, że lubię go jeszcze bardziej. On naprawdę potrafi grac, wczuć się w rolę. Zagrał tak realistycznie. Jakby to była jego historia. Jestem oczarowana historią Tylera Hawkinsa. Gorąco polecam. Warto.