Jest to prosta historia gościa, który jedno w życiu potrafi robić dobrze i dostaje szanse wykorzystać swój talent. Istnieje pewne podobieństwo między głównym bohaterem, a Forestem, ale ten drugi jednak był jeszcze mniej rozgarnięty.
Film ma formę lekkiego dramatu czy też obyczajowego filmu, jedynie z lekkimi elementami komediowymi. Prosty w swej formie jest dość przyjemną rozrywką. Bardzo dobrze do roli pasuje Seann William Scott, co przed filmem nie było takie oczywiste. No i spodziewałem się głupiej komedii, a wyszło coś zupełnie innego.
Ciekawe jaki kierunek obierze Spielberg. Być może w tym roku wygra pozycja bardziej masowa, prostsza w odbiorze. Choć pewnie nie tylko on będzie decydował. Zobaczy się kto i z czym wystartuje
Jest dobrze – Pozytywny jest pierwszą myślą jaką ma po obejrzeniu tego filmu. Można powiedzieć, że w tym szaleństwie jest metoda, gdy pomyśli się o głównych bohaterach. Nieprzystosowani, alienujący się, dziwni, a mimo to wiarygodni, na swój sposób prawdziwi. Zagubieni w społeczeństwie, we dwoje znajdują cel i spokój w wzajemnym zaufaniu.
Jest też wątek przemijającej młodości, sentymentu za odchodzącą młodością. Tu najlepszy jest tekst: jak ona wygląda?! No, przecież jest w Twoim wieku;) Facet dobiega czterdziestki, a na pytanie o swoje życie odpowiada jakie ma mieszkanie, auto, pracę… Inne rzeczy w życiu zaginęły, ale coś się tli w środku. Pustka wielkomiejskiego życia doskwiera.
Polecam jako miłą komedię, lekko obyczajową, romantyczno, dziwno-fantastyczną historię o ludziach innych niż większość z nas
Świetny artykuł, rewelacyjna relacja z festiwalu. Ostatnio nie mam czasu, a i chyba chęci żeby samemu śledzić ten festiwal (jeden z 2 moich ulubionych) i ten artykuł świetnie spełnił swoją rolę.
Amstrong to bardzo wyrazista postać: cynik, oszust grający na uczuciach, byleby kasę dostać. Najlepszym przykładem wywiad, który był sztuczką czysto
PR, a nie wyrazem skruchy. Przyznał się, gdy już w żaden sposób nie mógł zaprzeczać, bo za dużo dowodów było. Pomysł filmu mi się nie podoba, bo znowu mu kasę nabiją.
Inna sprawa jak bardzo sport jest skażony. Jego nie łapali ze względu na raka – nabijał kasę całej dyscyplinie, w Pekinie na igrzyskach Chińczycy na koksie jak jeden, Amerykanie oburzeni, bo chyba tylko im wolno. Teraz jest Usain Bolt, Phelps, Nadal, Bjoergen, a może i Kowalczyk. Są najlepsi i trzeba to zaakceptować, bo reszta też raczej nie jest czysta tylko słabsza.
Jako przygodówka całkiem przyzwoicie. Do Stewart jako aktorki w tym gatunku nie mam zastrzeżeń, jedynie do doboru obsady, jak wyżej napisano; najpiękniejsza, to ona nie jest. Jest wiele aktorek młodego pokolenia, które mogłyby rywalizować z Theron, ale akurat ona mogłaby zagrać rolę charakterystyczną, nie piękności.
Da się obejrzeć
tak ma być:) Czy potrzebne to kwestia sporna
Mi osobiście pasuje, choć chętnie widziałbym zmiany na stronie filmu, podobne jak na głównej:P
Jako tako – Zaczyna się klasycznie, bliźniaczo jak Drużyna. Klimat czuć od razu, jest tworzona atmosfera sielanki, spokojnego życia hobbitów, potem zbiera się "skład" i znowu mamy czas na refleksję… Moja pani przysnęła (nie jest fanką;), ja oglądałem reakcję ludzi na sali i okazało się, że sporo osób zrobiło to samo, bo zdjęli okulary i też szukali czegoś ciekawego wokół, bo ekran nie przykuwał.
Po niecałej godzinie coś zaczyna się dziać i już jest lepiej przynajmniej ze skupieniem się na ekranie. Szkoda jedynie, że w większości sytuacji ma się wrażenie nielogiczności, braku konsekwencji zachowań bohaterów czy ich przeciwników. Uczucie, którego nie miałem w całej trylogii, a tu tutaj występowało nader często. Przez pewien czas myślałem, że to wyniku adresowania filmu do najmłodszych, tak jak i pierwowzoru książkowego, ale wiele scen wyklucza udział dzieci, więc po prostu scenarzyści się nie popisali. Postaciom nie brakuje charakteru, w większości są charakterystyczne i wzbudzają sympatię. Martin F. pasuje do roli, jest na swoim miejscu, a reszta ekipy również nie schodzi poniżej poziomu.
Oglądałem w 3D i jeśli ktoś się zastanawia, to zdecydowanie odraczam. Dla mnie jest to niepotrzebny bajer, który częściej przeszkadza w odbiorze filmu niż wnosi nową jakość.
Wychodząc z kina miałem duże poczucie niedosytu. Niby wszystko jest, ale jakieś takie rozciągnięte, sztuczne. Wrażenie braku naturalności bohaterów, które wynikało wg mnie z tego, że w zbyt wielu miejscach postacie były na ekranie, ale nikt do końca nie wiedział po co. Cudowne widoki, parę bliźniaczych z LotR, miało ochotę się przewinąć, bo już to się widziało, a tak robiły się tylko dłużyzny.
Mam wrażenie, że jak wyjdą wszystkie 3 części i ktoś pokusi się o sprawne zmontowanie ich w jeden 3-4 godziny obraz to będzie coś fajnego. Pozbędziemy się mielizn, a historia nabierze rumieńców. Chcę się mylić i liczę, że następna cześć pozwoli mi zmienić zdanie.
jest zamiana mieszkań, ale nie tak jak Ty to opisujesz, więc nie mam pewności
http://fdb.pl/film/4414-holiday
Niby nic specjalnego, a podoba mi się. Fabuła w zarysie prosta, ale wszystko zależy jak zostanie opowiedziana, a liczę na mocno schizowe klimaty
Proszę czekać…