Bardzo sprawnie zrobione, ale efekciarska przemoc i efekciarskie pieski są tak efekciarskie, że aż wulgarne.
Odświeżająco po bożemu: bez subwersji i ironii. Za to z macochą jako biznesmenką zwyczajnie drżącą o własną przyszłość. Widmo kryzysu krąży i nad krainą baśni?
Proszę czekać…