@Maciek_Przybyszewski
W czasach gdy kolorowy TV był luksusem. – Pamiętam pierwszą emisję serialu w telewizji polskiej. Było na początku lat 90-tych w wakacje w piątkowe wieczory. Mało kto miał jeszcze w okolicy kolorowy TV, podobnie jak moi dziadkowie, u których spędzałem każde wakacje. W piątek przestawało się dla mnie liczyć wszystko oprócz kolejnego odcinka serialu. Mroczny, wciągający, nie zrozumiały.
Obejrzałem go po raz drugi nie dawno i wciąż mnie oczarowuje, mami swą atmosferą oraz kryje w sobie wiele zagadek i tajemnic.
Cieniutko – Bardzo cieniutko wypada kolejny film Langa. Naprawdę urocza Karolina Gorczyca i mocno zmęczony Dorociński nie przekonują, a reszta wypada słabo, może za wyjątkiem Izy Kuny. Film sztampowy, nudny, nie wnoszący nic nowego, wręcz wtórny. Zabawnych scen jak na lekarstwo.
A gdyby nie było Wagnera – Jak wyglądałaby wspaniała scena ataku śmigłowców, gdyby nigdy nie powstała Walkiria Wagnera? Trudno powiedzieć. Na szczęście jest i dzięki tej wspaniałej muzyce powstała jedna z najfenomenalniejszych, najbardziej rozpoznawalnych i najlepszych scen wojennych w historii kina.
Return to Castle Wolfenstein… – Po obejrzeniu filmu miałem uczucie jak po graniu w Return to Castle Wolfenstein. Wszystko było fajnie do momentu pojawienia się zombiaków. To czułem podczas oglądania filmu. Dopóki nic nie widać, a jedynie czuć atmosferę grozy jest OK, ale jak pojawiają się pierwsze SS Zombie, czar prysł i napięcie spadło.
Interesujący – Jeden z najlepszych filmów s-f wyprodukowanych w ciągu ostatnich kilku latach. Pomysł może nie nowy, ale bardzo ciekawie i wciągająco zrealizowany. Początek może zniechęcić, ale dalej wszystko kręci się coraz szybciej i jest naprawdę interesująco i intrygująco.
Najsłabsza część – Według mnie to najsłabsza część trylogii. Nie wciągnęła mnie jak dwie poprzednie, nie mówiąc już o Wolverine: Geneza, który to "trójkę" przerasta o dwie głowy.
Sam Worthington najlepszym aktorem?? Hmmm, to chyba trzeba będzie pomyśleć o stworzeniu kategorii najlepszy aktor użyczający swej osoby komputerowo generowanej postaci.
Ja się na razie nie cieszę, bo za chwilę okazać się może, że to jedynie plotka i cała moja radość zmieni się w wielkie, wielkie rozczarowanie. Nie ukrywam, że Jackson jako reżyser Hobbita byłby właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
rozbrajane bomby mają zawsze duży zegra odliczający czas do wybuchu, a cyfry są czerwone.
Na posterunkach policji lub w biurach są zawsze baniaki z wodą, które straszą wszystkich bąblami powietrza uwalnianymi w najmniej oczekiwanych momentach.
Proszę czekać…