Aktywność

TRZYMAM KCIUKI,ŻEBY UDAŁO SIĘ ZAKOŃCZYĆ NA WYSOKIM POZIOMIE CAŁĄ HISTORIE.

ZWIASTUN JAKOŚ MNIE NIE PORWAŁ A WRĘCZ ODPYCHA.OBY TO NIEBYŁA KLAPA FINANSOWA.

KINO DLA KAŻDEGO,CHOCIAŻ UKŁON BARDZIEJ W STRONE MŁODSZEGO WIDZA.RODZINA,MIŁOŚĆ,STRACH I WIARA W PRZYJACIÓŁ OCZAMI MAŁEGO CHŁOPCA W NIEBEZPIECZNYM ŚWIECIE MISTRZOWSKO WYKREOWANYM PRZEZ MAGIKÓW OD EFEKTÓW SPECJALNYCH.SKRYPT NA DOBRYM POZIOMIE,MUZYKA RÓWNIEŻ I MAŁY MOWGLI DOBRZE BAWI NAS WRAZ Z JEGO PRZYJACIÓŁMI I WROGAMI Z DŻUNGLI.

PO ZMIANIE REŻYSERA BAŁEM SIĘ ŻE FILM UTRACI SWÓJ RYTM.NIC MYLNEGO JUSTIN LIN DAŁ NAWET WIĘCEJ AKCJI NIŻ POPRZEDNIE FILMY MIAŁY.CHOCIAŻ BRAK WIĘKSZEJ GŁĘBI W PRZEKAZIE ALE TO WINA SCENARIUSZA TROSZKĘ ZA MAŁO DOPIESZCZONY WRAZ Z DIALOGAMI.AKTORSKO TEN SAM POZIOM,EFEKTY NA PLUS.

HISTORIA SUPER ZŁOCZYŃCÓW PODANA NA WESOŁO.KREACJE ANTYBOHATERÓW NIE DRAŻNIĄ W DOBORZE AKTORÓW.PIERWSZA CZĘŚĆ FILMU DOBRA,GORZEJ DALEJ WRAZ Z ZAKOŃCZENIEM.PAN "J" TYM RAZEM NIE DAŁ TAKIEGO POPISU,WKOŃCU TO NIE ON MA BYĆ TYM NAJWIĘKSZYM ŚWIREM.AKCJI NIE BRAKUJE W AKOMPANIAMENCIE ŚWIETNE DOBRANEJ MUZYKI.

NO NIE 90%.

NOKAUT W 100%.

PRZY TAKIEJ OBSADZIE SPODZIEWAŁEM SIĘ CZEGOŚ WIĘCEJ I TO ZDECYDOWANIE.DOSTALIŚMY OSTRO PIACHEM Z PRERII,GDZIE WIEJE NUDĄ SCENARIUSZOWĄ PRZEZ CO AKTORZY SENNI JAK CAŁA RESZTA WRAZ Z MUZYKĄ NA CZELE.

TAKA PRODUKCJA TELEWIZYJNA.NIC SPECJALNEGO.

MEL GIBSON W ŚWIETNEJ FORMIE.JUŻ DAWNO NIE BYŁO TAK DOBREGO FILMU WOJENNEGO,AŻ SZKODA ŻE NIE BYŁ O PARĘ MINUT DŁUŻSZY.BEZ ZBĘDNYCH ROZCIĄGLIWOŚCI UMIEJĘTNE POKAZANIE ŻYCIA GŁÓWNEGO BOHATERA I CO MIAŁO WPŁYW NA JEGO PÓŹNIEJSZĄ OSOBOWOŚĆ.MAMY DORASTANIE,MIŁOŚĆ ORAZ BRATERSTWO LUDZI PRZEKŁUTE NA POLU WALKI.JAK PAMIĘTASZ LĄDOWANIE W NORMANDII Z SZEREGOWCA RYANA TO NAPEWNO ZAPAMIĘTASZ TEŻ ZDOBYWANIE PRZEŁĘCZY NA OKINAWIE.A WSZYSTKO TO Z DOBRYMI KREACJAMI AKTORSKIMI,MUZYKĄ W TLE I LEKKIM PATOSEM,ŻE WOJNA POTRZEBUJE BOHATERA.